19 lutego 2013
Rozdział 5
***********Perspektywa Nialla *****************
Po skończeniu zakupów zadowolony ruszyłem w stronę domu. Już nie mogłem doczekać się reakcji Igi , gdy zobaczy jaką niespodziankę jej kupiłem.
Kiedy wróciłem do domu cały w skowronkach chłopcy patrzyli się na mnie dziwnie , jedynie Harry szczerzył zęby.
- Co się stało , że jesteś taki uśmiechnięty ? - spytał Liam.
- A czy musiało się coś stać? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie. Nie chciałem im tak szybko mówić o Idze.
- Mówiłem wam , że się zakochał. Proste i logiczne - powiedział Harry
- Hmm .. zatem zdradzisz nam jej imię ? - spytał Liam. Skąd oni to wiedzieli ?
- Jesteście troszkę za bardzo ciekawi . Przyjdzie czas to się dowiecie.- powiedziałem i ruszyłem do kuchni. Chłopcy nie opuszczali mnie na krok. Zrobiłem sobie kanapkę i napiłem się wody.
- No co się tak patrzycie ? Ja się w wasze życie nie wtrącam , to i wy tego nie róbcie - jacy oni są upierdliwi. !
Wyszedłem z kuchni i ruszyłem do swojego pokoju. Wziąłem szybki prysznic. Ubrałem spodnie od pidżamy i położyłem się do łóżka.Nie mogłem zasnąć.
Myślałem o niej , zresztą jak każdego wieczoru. Czy mogłem zakochać się w dziewczynie w ciągu kilku dni ? Jak widać mogłem. Niesamowite. To zaledwie kilka dni ,a moje życie zmieniło się nie do poznania. Jeszcze niedawno nie pomyślałbym ,że jakakolwiek dziewczyna aż tak zawładnie moimi uczuciami.
W końcu zmorzył mnie sen .
********** Perspektywa Igi ***********
Następnego dnia Niall odwiedził mnie dość późno. Czekałam na niego od samego rana. Miałam mu do przekazania ważną informację.Tą informacją był mój wypis ze szpitala. Kiedy wreszcie zawitał w drzwiach sali cieszyłam się jak małe dziecko. Widać było że on też. Na jego twarzy zagościł uśmiech , odwzajemniłam go
- Przepraszam , ze tak późno ale miałem próby - cmoknął mnie w policzek.
-Nic się nie stało. Nie musisz mi się tłumaczyć. Masz swoje życie i swoje sprawy do załatwienia. - powiedziałam. Zauważyłam grymas na jego twarzy.
-Jesteś częścią tego życia. - wyszeptał. Nie dosłyszałam tych słów.
-Słucham ? Coś mówiłeś?- spytałam ,bo byłam ciekawa co powiedział.
-Nic takiego - powiedział i się uśmiechnął. Postanowiłam nie ciągnąć tego tematu.
-Niall mam radosną informację !
- Jaką ? - zapytał z ciekawością.
- Wychodzę dzisiaj ze szpitala ! - krzyknęłam uradowana.
- To wspaniale - widać było , ze cieszył się ze mną.
Nagle wyjął zza pleców pudełeczko ozdobione wstążeczką.
- To dla ciebie , taki mały prezent - powiedział. Nie wiedziałam co to jest ale wiedziałam , ze nie mogę tego przyjąć.
-Niall nie. Ja nie mogę. Ja od ciebie nic nie chce. I tak już dla mnie dużo zrobiłeś. Sama twoja obecność przy mnie jest dla mnie wspaniałym darem.
- Ale Iga ja cię proszę. Zrób to dla mnie - podał mi pudełeczko. Wzięłam go do ręki. Jak się okazało był to najnowszy telefon
-Niall . Dziękuje ...Jak tylko uzbieram pieniądze to ci oddam -zaczęłam. Nie lubiłam jak ktoś dawał mi takie drogie prezenty. Czułam się zakłopotana.
-Iga, nie musisz. Przyjmij to jako prezent.- powiedział Niall chwytając mnie za rękę. Popatrzyłam w jego cudowne oczy , byliśmy tak blisko siebie. Czas jakby stanął w miejscu. Liczyliśmy się tylko my. Tę cudowną chwilę przerwał nam lekarz. Oderwaliśmy się od siebie jak oparzeni.
-Dzień dobry Igo, o cześć Niall - powiedział doktor. Niall ma tu niezłe znajomości -pomyślałam.
-Za chwilkę przyjdzie pielęgniarka i przyniesie twój wypis ze szpitala. Przyniosłem ci receptę. Musisz brać dwie tabletki dziennie. Za dwa tygodnie zapraszam do kontroli. I życzę zdrowia.
Niall zaopiekuj się nią. Ona potrzebuje teraz dużo spokoju.
- Oczywiście proszę pana - powiedział Niall jakby był u odpowiedzi. Lekarz uśmiechnął się i wyszedł.
Postanowiłam przyjść tu za parę dni z jakimiś kwiatkami i mu podziękować za dobrą opiekę.
Po chwili przyszła pielęgniarka.Wręczyła mi wypis i pogłaskała troskliwie po głowie. Przez ten okres w szpitalu zaprzyjaźniłam się z nią To była moja taka ,,bratnia dusza ".
Niall wziął moją torbę do ręki. W sumie nie była taka ciężka . Sama bym sobie poradziła, ale Niall się uparł ,że mi pomoże. Wolnym krokiem ruszyliśmy w stronę wyjścia.
Kiedy opuściłam znienawidzony szpital zaciągnęłam się świeżym powietrzem. Tak bardzo mi tego brakowało. Znudziło mi się siedzenie w jednej sali.
Niall zaproponował ,że zawiezie mnie do domu. Nie chciałam się z nim kłócić więc zgodziłam się. Torbę położył na tylnym siedzeniu i otworzył mi drzwi od strony pasażera.Prawdziwy gentelman normalnie. Usiadłam na miękkim fotelu i oparłam głowę na zagłówku.
Podczas drogi nie mówiliśmy nic. Ale była to przyjemna cisza. Od czasu do czasu porozumiewaliśmy się za pomocą spojrzeń. Wiedziałam , ze mogę polegać na kimś takim jak Niall. Przez całą drogę rozmyślałam jak mam się zachować wobec mamy. Obiecała, że mnie odwiedzi. No i w tym momencie przytoczę pewne przysłowie: Obiecanki cacanki.
Nie przyszła do mnie. Zawiodłam się na niej. Jak miałam zareagować jak ją zobaczę :
-Hej mamusiu. Nic się nie stało ,że mnie NIE odwiedziłaś w tym pierdolonym szpitalu. No ,ale i tak pewnie myślisz ,że to moja wina,że tam trafiłam i ,że mam sobie sama radzić .- czy taka reakcja byłaby dobra ,a może powinnam w ogóle nic nie mówić ?
Z moich rozmyślań wyrwał mnie widok mojego domu. Może zabrzmi to dziwnie ale nie chciałam tam wracać. Chyba lepiej było by , gdybym została w tym pieprzonym szpitalu. Chociaż mamy pewnie i tak w domu nie było. Jak zawsze z resztą. Ach ta rutyna...
Niall zaparkował na podjeździe i pomógł mi wysiąść z samochodu. Odprowadził mnie pod same drzwi.
-Może wejdziesz i napijesz się ze mną gorącej herbaty ?
-Kiedy indziej - powiedział Niall- Kiedyś skorzystam z tej propozycji.
Uśmiechnął się .
-Na pewno nie wejdziesz ?-spytałam. Nie chciałam się z nim tak szybko żegnać.
-Dziękuje za zaproszenie ,ale nie dzisiaj. Pojadę do chłopaków. Ostatnio mało czasu z nimi przebywałem. Chce im to wynagrodzić.
-No dobra nie nalegam.- powiedziałam, po czym delikatnie pocałowałam go w policzek. Przytulił mnie do siebie. Chwilę staliśmy tak w uścisku. Po kilku minutach,z trudem oderwaliśmy się od siebie.
Podziękowałam, a Niall ruszył do swojego samochodu.
Gdy już był w środku, opuścił szybę i krzyknął :
-Napisz lub zadzwoń. - nie odpowiedziałam tylko pogodnie się uśmiechnęłam i pomachałam.
Włożyłam klucz do zamka, przekręciłam dwukrotnie i nacisnęłam klamkę, po czym pchnęłam drzwi i weszłam do środka.
-Wróciłam! -krzyknęłam. Odpowiedziało mi ciche echo.
Zamknęłam za sobą drzwi i rozwiązałam sznurowadła w moich trampkach. Wyciągnęłam z nich nogi i włożyłam je w miękkie kapcie z wyprzedaży. Weszłam głębiej do mieszkania, rozglądając się dookoła.
-Mamo! - zawołałam niezbyt głośno. - Mamo?
Miałam cichą nadzieję ,że spotkam ją w środku. Myliłam się. Nie było jej w domu.
Weszłam do dużego pokoju.
W naszym domu są trzy pokoje: mój, mamy i salon.Do tego mamy kuchnię i łazienkę, a mieszkanie można określić mianem „w sam raz dla dwóch osób”.
Ruszyłam w stronę swojego pokoju. Postanowiłam zadzwonić do Mileny, chodź nie bardzo chciało mi się tłumaczyć całej tej sytuacji.
-Halo? Kto mówi ?- spytała Milena odbierając telefon.
-Hej Milena tu Iga.
-Iga? Nareszcie raczyłaś się odezwać !- usłyszałam wkurzoną przyjaciółkę.
Milena coś trajkotała do słuchawki, ale, co najmniej dwie trzecie jej paplaniny puszczałam mimo uszu. Ona ma to do siebie, że bardzo wszystkim się ekscytuje, powiedziałabym nawet -za bardzo.
Usiadłam na łóżku i starałam się słuchać o czym mówi ,ale nie udawało mi się to za bardzo.
-Co o tym sądzisz? - usłyszałam pytanie. Nie wiedziałam o czym ona mówi.
-Myślę, że to wspaniały pomysł - odparłam bez zastanowienia.
-Prawda? -upewniła się i nie czekając na odpowiedź, dodała -ja też tak uważam! A co tam u ciebie? Czemu nie obierałaś ? Nie mogłam się do ciebie dodzwonić.
-U mnie nudy -powiedziałam i czując chłód i dreszcze, podwinęłam trochę nogi - Milena ...Ja muszę ci coś powiedzieć . Wpadniesz do mnie ?
- Jasne - usłyszałam głos przyjaciółki.
- I dobrze by było gdybyś zabrała ze sobą Toma - dodałam.
Milena nic nie powiedziała tylko się rozłączyła. Postanowiłam ubrać się w luźniejsze ciuchy i przygotować coś do jedzenia , bo w szpitalu jadłam śniadanie a dochodziła już 14.00
Zajrzałam do lodówki , przynajmniej nie było tam pustek. Wyjęłam produkty potrzebne do zrobienia omletów . Chwilę później stałam przy kuchence i smażyłam pysznie pachnący posiłek . Kiedy przyszli Milena z Tomem na stole stały już talerze i szklanki. Zaprosiłam ich do wspólnego zjedzenia. Nie protestowali.
Gdy już się najedliśmy pozmywałam i zaprosiłam ich do swojego pokoju. Tam usiedli na swoich stałych ulubionych miejscówkach a mianowicie: Tom na obrotowym krześle , Milena na jego kolanach . Ja usiadłam ze skrzyżowanymi nogami na łóżku.
- No opowiadaj - powiedziała Mila - przecież widzimy ze coś cię gryzie.
- No i mów gdzie ty byłaś przez te ostatnie dni. - zawtórował jej Tom.
-Może głupio, że was nie powiadomiłam,ale byłam...- przerwałam.
- Byłam...Byłam w szpitalu.- dokończyłam drżącym głosem.
-Co?- spytali równocześnie.
-Ale jak to? Co się stało? Iga !Czemu nam nic nie powiedziałaś?- zaczęła się dopytywać Milena. Wstała i usiadła koło mnie.
-Pamiętacie jak ostatnio po szkole nie odbierałam telefonów od was?
-No pamiętam. Odrzuciłaś moje połączenie...- powiedział cicho Tom.
-Moje też.- dodała Milena.
-Więc tego dnia poszłam na molo. I miałam ze sobą pół litra. Nie miałam humoru, to wszystko było nie do zniesienia.- przed oczami pojawił mi się obraz tamtego dnia. Mimowolnie łzy napłynęły mi do oczu .
- Wypiłam całą butelkę i nie wiedząc co robię skoczyłam do wody.
- Zwariowałaś ?! Chciałaś się ZABIĆ ?! Iga do cholery nie pomyślałaś o nas? O swoich przyjaciołach? A twoja mama ? Przecież ona cię kocha. Co z tego, ze nie ma dla ciebie czasu ? Haruje dniami i nocami aby zapewnić wam jakieś życie - zdenerwowała się Milena. Jeszcze nigdy nie widziałam jej tak wkurzonej.W końcu należało mi się.
- Skarbie uspokój się - powiedział Tom - jak udało ci się wyjść na brzeg , skoro byłaś pijana? - chciał wiedzieć. Na jego słowa uśmiechnęłam się .
- Nie wyszłam sama , ktoś ... mi pomógł - dokończyłam z uśmiechem.
- Kto to był - zapytała już łagodniej Mila.
- To był najwspanialszy człowiek jaki chodzi po tej ziemi, oczywiście nie licząc was - uśmiechnęłam się do nich , co odwzajemnili.
-Zakochana? -zapytała Milena.
-Bez przesady w kilka dni nie można nic mówić o miłości. Jedynie to lekkie,podkreślam lekkie zauroczenie- zobaczyłam ,że na twarzy przyjaciółki zagościł szeroki uśmiech.
-No mów w końcu kto jest tym szczęśliwcem.
- Nazywa się Niall ... - zdałam sobie sprawę że nie znam jego nazwiska - No Niall . I on jest w sławnym zespole.
- Horan ? Ten z One Direction ? -zapytał Tom. Milena się na niego dziwnie spojrzała.
-Od kiedy ty ich słuchasz? Przecież to nie twój styl muzyki.
- Bardzo często puszczają ich piosenki w radiu. Znam nawet jedna na pamięć - uśmiechnął się dumnie.
- Proszę okazało się , ze nie znam własnego chłopaka - powiedziała Milena udając przybicie.
-No co? Są dobrzy. I fajnie się ich słucha. Dobra mów Idzia lepiej czy to on.
-Nie mów do mnie Idzia! No , ale tak to on... - uśmiechnęłam się. Rumieńce pojawiły się na moich policzkach. Milena zaczęła skakać po łóżku i ... śpiewać ,,Kiss you". Przyłączyłam się do niej, a po chwili Tom. W końcu zmęczeni opadliśmy na poduszki.
-Jesteśmy wariatami - stwierdził Tom.
-Oj tam.Powiedz nam lepiej kiedy go poznamy-powiedziała Milena.
-No nie wiem , mam nadzieję , ze jak najszybciej- odpowiedziałam.
-Dobra Mila nie wiem jak ty ,ale ja muszę lecieć. Rodzice ostatnio gadają ,ze za mało czasu im poświęcam. - tłumaczył Tom.
- Ja też już pójdę. A ty Iga odpoczywaj.
- No dobra.Nie mam nic przeciwko wylegiwaniu się, jestem padnięta - i na potwierdzenie moich słów głośno ziewnęłam.
Oni tylko się zaśmiali , dali mi całusa w policzek i poszli. Poszłam do łazienki wziąć kąpiel.
Byłam meeega padnięta. Nie czekając na mamę zamknęłam dom na klucz i poszłam do swojego pokoju. Napisałam jeszcze na Twitterze wiadomość do Nialla mając nadzieję , ze ja odczyta : ,,Dziękuję ci za wszystko , gdyby nie ty dawno mnie już by tu nie było. Masz u mnie duży dług wdzięczności Odezwij się jeszcze xx" Zamknęłam laptopa , po czym weszłam pod kołdrę i przykryłam się nią aż po sam nos.
Nie czekałam na sen zbyt długo. Po kilku minutach odpłynęłam w objęcia Morfeusza.
-------------------------------
No i mamy już rozdział 5 ! Ale to szybko leci . Mamy nadzieję , że wam się spodobał. jeśli tak to zostaw po sobie jakiś ślad ( czytaj komentarz xd ) niedługo pojawi się kolejny rozdział . Serdecznie was pozdrawiamy i do napisania ! :D :*
Liamkowa♥
Bella♥
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
<3
OdpowiedzUsuńBoski proszę kolejną cześć szybko :)
OdpowiedzUsuńMiśka :*
[SPAM]
OdpowiedzUsuńCzy ja wyglądam na typ dziewczyny, która chce mieć chłopaka na stałe?- uśmiechnąłem się lekko. Faktycznie. Trochę już ją poznałem i wiem, że jej w głowie siedzi tylko zabawa- Uznam, że zaprzeczasz moim słowom. Więc czym się przejmujesz? Owszem, byłam na ciebie trochę zła, bo jeszcze kilka dni, a skończyłabym z tym obcokrajowcem w łóżku, a ty to spieprzyłeś.
-Co?- wytrzeszczyłem oczy, nie wierząc jej słowom- Ale jak to? To ty nie jesteś…
________________
Rozdział 9 na:
bythewayimwearingthesmileyougaveme.blogspot.com
Serdecznie zapraszam!
Mega! Czkam na cedeka ;)
OdpowiedzUsuńCudownyyyy <3
OdpowiedzUsuńA tak myślałam, że Niall podaruje jej telefon! Moje przypuszczenia się sprawdziły :)
Szkoda mi Igi...matka za mało czasu jej poświęca, ale za to ma prawdziwych przyjaciół ;>
Dziękuję ci Bello, że mnie powiadomiłaś :)
Czekam na nn ;**
I love you <33
Siemka <3 Na trrembles pojawił się nowy rozdział :) mam nadzieję , że skomentujesz i miło by mi było gdybyś dodała się do obserwujących o ile już nie jesteś :* Buziaki xx http://trrembles.blogspot.com/2013/02/chapter-3.html , PRZEPRASZAMMM ZA SPAAM <3 :C
OdpowiedzUsuńHej. Zapraszam na mojego bloga
OdpowiedzUsuńhttp://rock-me-directionerka-forever.blogspot.com/
mam nadzieję że się spodoba pozdrawiam ;)
Mhm... zakochałam się w tym rozdziale.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.Mam nadzieje ,ze zainteresują Cię losy Niall'a i Jasmine oraz ,że zostawisz coś po sobie :D
http://reason-to-smilex.blogspot.com/
Awww, jak dla mnie za mało Niall'a, hahahah. :P
OdpowiedzUsuńAczkolwiek rozdział i tak fenomenalny! ♥
Wprost nie mogę się doczekać kolejnego...
Życzę weny, dziewczyny! ♥
O ja, nie widziałam ostatniego rozdziału ale został przeczytany ;P
OdpowiedzUsuńIga i Niall *.*
Tak już mogę powiedzieć że ubóstwiam ich razem ;D
Czekam na następny ;))
Pozdrawiam,
M.
http://one-day-with-thea-and-niall.blogspot.com/
http://the-love-and-pain.blogspot.com/
Zakochany Niall <3. To cudowne ze on się o nią martw i troszczy. I dał jej telefon <3. Zastanawia mnie mama Igi. Jak można nie interesować się własnym dzieckiem?! Fajnie że Iga ma Toma i Milene . Prawdziwi przyjaciele!
OdpowiedzUsuńPiękny nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Myśle, że nie tylko ja ... A w międzyczasie zapraszam na mojego bloga.
OdpowiedzUsuńhttp://tajemnicza-historia-amber.blogspot.com/
ojejj :)
OdpowiedzUsuńdziewczyny, wyszło super ! .<3
powiem nawet, zajebiście, a wiecie dlaczego? bo napisały ten rozdział dwie wspaniałe dziewczyny, a znając Was, Becię i Pałlinkę, rozdział nigdy nie będzie nudny .<3
ahh ten Niall .:)
A Iga to ma pokręconych przyjaciół :)
mmm coś czuję, że Niall się na dobre zakochał :*
koniecznie dodawajcie next ! czekam + u mnie nowe rozdziały ^_^
buziaki od Ali :D
Wiedziałam, że Niall kupi telefon komórkowy na prezent!:D Jestem ciekawa kolejnego spotkania Igi z blondynem. Mam nadzieje, że ciekawie tez wplączesz cały zespół w opowiadanie:) Pozdrawiam i jeśli masz ochotę to zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://we-make-some-memories-tonight.blogspot.com :)
Świetne *.* Czekam na następne *.*
OdpowiedzUsuńMiałam rację, że kupi jej telefon. Jaram się tak jak tym rozdziałem. Boski! Niall jest taki kochany. Taki chłopak to marzenie. I ci zwariowani przyjaciele *,*
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy ciąg :)
Pozdrawiam ;*
http://bo-takie-jest-zycie.blogspot.com/
O.o
OdpowiedzUsuńŚWIETNY !
czekam na następny :***
Cuuudo :)
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział :)
Miśka :)
Boski ! : ) Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością : D
OdpowiedzUsuńświetne zapraszam cię również na moje bloga proszę wejdź komentarze mile widziane dopiero co zaczynam http://myworldmylife135.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY - 16 ROZDZIAŁ;*
OdpowiedzUsuńhttp://love-is-the-most-important.blog.pl/
z góry przepraszam, że zostawiam to zaproszenie tu, ale nie znalazłam specjalnej zakładki ...
OdpowiedzUsuńzapraszam na dwunasty rozdział na LYE, miło by było gdybyś wyraziła swoją opinię (: za każdą opinię się odwdzięczę.
www.lastyearwithlou.blogspot.com
fajnie, że piszecie długie rozdziały (:
kiedy, kiedy kolejny rozdział :) ?
OdpowiedzUsuńLiaś <3
OdpowiedzUsuńBosko bosko boski <3
+ zapraszam do mnie :)
KOCHAM! <3
OdpowiedzUsuń