12 lutego 2013

Rozdział 4

  Obudziłam się z dziwnym poczuciem spokoju. Poczułam przyjemny zapach. Przypominał mi zapach Toma.  Na myśl o nim ogarnęły mnie wyrzuty sumienia , że nie powiadomiłam go i Mileny o całym zajściu.
  Usłyszałam ciche westchnięcie osoby siedzącej przy moim łóżku. Otworzyłam oczy z nadzieją,że to pielęgniarka przyniosła mi śniadanie. W żołądku czułam ssanie,które było dokuczliwe.
  Na fotelu siedział mężczyzna o czekoladowej karnacji i wpatrywał się we mnie swoimi błyszczącymi oczami. Po chwili zauważył,że  się obudziłam i uśmiechnął się do mnie przyjaźnie.
- Kurwa, a ten to kto znowu?- pomyślałam przypatrując się uważnie mężczyźnie.
-Dzień dobry Igo - powiedział spokojnym głosem .
-Dzień... dobry- wydukałam jak uczennica przy odpowiedzi ,która nie za bardzo przygotowała się do lekcji- Co to za człowiek ?
- Jestem Michael Jawerd, przyjaciel Nialla - wziął głęboki oddech -Jestem psychologiem, a Niall jest przekonany ,że mogę ci pomóc. Chciałbym ,abyś ze mną porozmawiała. Słyszałem o tym co zrobiłaś i domyślam  się z jakiego powodu. Cała klinika postanowiła się tobą zaopiekować z należytą troską i chcemy się zatroszczyć o ciebie.
-A ja ? Czy mam w tej sprawie prawo głosu?- powiedziałam oburzonym głosem. Co oni sobie wyobrażają ? To moje życie i moje sprawy. Jestem wdzięczna Niallowi za to , ze uratował mi życie , no ale niech dalej się nie wtrąca ! 
- Chcecie decydować o moim życiu,ale chyba zapomnieliście zapytać mnie czy ja tego chce ! Może ja nie chcę niczyjej pomocy?!- wykrzyknęłam.
Ten facet działał mi już na nerwy .
- Jeżeli jest ktoś na świecie, kogo kochasz na przykład mama, to...- nadal mówił spokojnym głosem- to pozwolisz nam sobie pomóc.Przecież nic nie stracisz, a możesz dużo zyskać.
- Nic mi nie da wasza pomoc i tak już wszystko stracone- zakryłam twarz dłońmi- Zostaw mnie ! Proszę !
  Mężczyzna delikatnie dotknął moją dłoń.Odepchnęłam ją . Usłyszałam,że położył coś na stoliku. Po chwili usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi.  Bez zastanowienia spojrzałam na stolik.
   Zobaczyłam zdjęcie. Ja i mama. 
 Owe zdjęcie miałam przy sobie tamtego dnia w torebce. Było pogniecione i widać ,że miało kontakt z wodą. 

  Wyjazd do Polski . Zakopane. Nie mogę uwierzyć,że to było aż 4 lata temu. Piękne czasy.
Pamiętam jak mama wykupiła bilety na dwutygodniowy pobyt. Tylko ja, mama i góry.  Byłyśmy takie szczęśliwe. Mama nie myślała wtedy tylko o pracy. 
Wieczorne spacer, ranne wstawanie, chodzenie po górach. Nie miałyśmy ochoty stamtąd  wyjeżdżać. Zdjęcie zostało zrobione na tle gór. I te uśmiechy. Szczere.

  Teraz też wyjeżdżamy na takie wakacje. Tylko,że na najwyżej dwa dni i na dodatek mama cały czas siedzi przy telefonie.
   W te wakacje obiecała,że będzie inaczej.  Powiedziała,że pracę odrzuci w kąt, wyłączy telefon i będziemy tylko my  we dwie.
A jak było ? W ogóle nie pojechałyśmy na wakacje , bo PRACA ważniejsza. Stwierdziła,że: ,,Bez tego nie byłoby nas stać na normalne życie." 
 Ale może ja nie potrzebowałam pieniędzy , tylko trochę miłości ??
-Nie zniosę już tego więcej. Ona umie tylko obiecywać. Nic więcej nie potrafi- powiedziałam do siebie. Odbiło się ciche echo.

 W tym momencie weszła pielęgniarka. Przyniosła śniadanie i spytała czy niczego nie potrzebuje. Grzecznie podziękowałam.  Śniadanie zjadłam w szybkim tempie.
 Spojrzałam w stronę okna i zobaczyłam małą dziewczynkę z starszym panem i jakąś młodą panią.  Dziewczynka trzymała w ręku jakiś rysunek i wręczyła go mężczyźnie. Ten pogłaskał ją radośnie po główce i pocałował w policzek. Zaczeli się oddalać. Chyba postanowili pójść na spacer.Kochająca się rodzina. Tak bardzo chciałabym się znaleźć na miejscu tej dziewczynki. Moja mama nie odwiedziła mnie w szpitalu ani razu . No tak , pzreciez praca jest najważniejsza...
Wstałam z łóżka , podeszłam do lustra. Poprawiłam włosy i wyszłam na korytarz. Jak wielkie było moje zdziwienie , gdy na krzesełku obok mojej sali ujrzałam ... Nialla.
- Co ty tu robisz ? - spytałam oburzona i szczęśliwa zarazem. Był jedyną osobą,którą obchodziłam.
- Iga ,ja nie chciałem. Nie miało to tak wyjść. Przepraszam , jeżeli Michael cie uraził.
- Niall .. ja wiem , że ty chciałeś dobrze , ale zrozum, ja nie potrzebuję psychologa . Ja potrzebuję tylko - zawahałam się. Czy mogę mu powiedzieć ? Zaufać mu? W sumie i tak nie mam nic do stracenia.
- Tylko czego ? - od razu wyłapał blondyn.
- Odrobinę miłości- szepnęłam. Nagle Niall wstał i mocno mnie przytulił. Trwaliśmy tak w uścisku dłuższy czas. Nagle oderwałam się od niego.
- Dobra starczy tych czułości , co robimy ? - zaproponowałam uśmiechając się.
- Może spacer ? - Blondyn odwzajemnił uśmiech.
- No to niech będzie spacer - i ruszyliśmy . Pogoda była piękna . Szpital miał duży i zadbany ogródek . Głęboko odetchnęła.
-  Nic o tobie nie wiem. - zagadnął Niall- Może powiesz mi coś o sobie.
 Super , musiał w końcu o to zapytać.
- Niall... Ja nie lubię o sobie gadać. Zwłaszcza teraz, gdy jestem w takim stanie. Może, kiedyś będę gotowa. Jedyne co mogę ci powiedzieć,że nie jest u mnie za dobrze. No, ale to już pewnie wywnioskowałeś.  Dobrze , ze mam Milene , Toma no i teraz ciebie .
-A tak poza tym czemu nie powiadomisz przyjaciół ,że tu jesteś?- zapytał .
-Nie chcę ich martwić, mają teraz za dużo na głowie. Najważniejsze,że mam ciebie przy sobie.
-Polecam się na przyszłość- posłał mi ten swój zabójczy uśmiech . 
 Dalej rozmawiało nam się bardzo miło, nie było niezręcznej ciszy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy. 

Niall zaproponował , ze jak wyjdę , a już ten dzień był bardzo blisko to zabierze mnie do reszty zespołu. Ucieszyłam się , bo lubię poznawać nowych ludzi. Ciekawe tylko czy mnie polubią, bo jakoś nie mam dużo znajomych,a  zwłaszcza tych w szkole.  W końcu zaczęło się ściemniać i Niall musiał już iść
- Hm.. przyjdę na pewno jutro , może podam ci mój numer ? - zapytał
- Możesz podać , ale prędko do ciebie nie zadzwonię.
- Czemuż to ?

- No przecież utopiłam telefon - grymas pojawił się na jego twarzy.
- Prze .. przepraszam , ja zapomniałem - na jego twarzy widać było zmieszanie
- Ej no nic sie nie stało , sama do tego doprowadziłam - próbowałam się uśmiechnąć , choć było mi naprawdę ciężko. Trzeba zacząć odkładać.
- To w takim razie do jutra - powiedział Niall.

- Do jutra - cmoknęłam go w policzek i obdarzyłam uściskiem.  W końcu jego sylwetka zniknęła. Zmęczona całym dniem położyłam się do łóżka i nie czekając na kolację zasnęłam.
 
*Perspektywa Nialla*

Wracając ze szpitala cały czas myślałem o dzisiejszej rozmowie z Igą. Ciekawe co jej się stało, że nie chciała mi o sobie opowiedzieć. Może jak ją poznam z chłopakami to mi sie otworzy? Ona cholernie mi się podoba , ale wiem , ze narazie nic z tego. Ona i tak pewnie nic do mnie nie czuje.
  Gdy tak szedłem przypomniałem sobie o naszym pożegnaniu. Szybko zmieniłam kierunek w którym szedłem. Gdy zobaczyłem cel mojej krótkiej podróży mimowolnie się uśmiechnąłem . Otworzyłem drzwi i uśmiechnąłem się .
- Witam Pana , w czym mogę służyć ? - zapytała starsza pani.
- Dzień Dobry chciałbym prosić ...

____________________________________________________

No i to już 4 rozdział.  I co myślicie o tym rozdziale? Co takiego Niall chce prosić? 
Piszcie w komentarzach. 
;D 
Pozdrawiamy no i do następnego rozdziału Bella i Liamkowa.♥

KOMENTARZ ZA KOMENTARZ

18 komentarzy:

  1. Rozdział super, ale skąd mam wiedzieć o co może prosić Niall?;p
    Jasnowidzem to ja niestety nie jestem xd
    Czekam na nexta:)

    Pozdrawiam!;*

    stereo-soldier.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne. Czekam na kolejne rozdziały. A w międzyczasie zapraszam na :
    http://tajemnicza-historia-amber.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie poszedł kupić telefon ;D hehe.
    Cudowny rozdział *__*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czemu skojarzylo mi się, ze Niall poszedł do domu starców. Nie wiem czemu, na prawdę haha. To była moja pierwsza myśl. Ale tak na poważnie to wydaje mi się ze poszedl po jakiś telefon, albo kuurde nie wiem. On jest taki opiekuńczy strasznie! Przecież mógł po prostu zostawić ją w tym szpitalu i sobie po prostu iść. A on przyszedł do niej, zabral ją na spacer, zalatwił psychologa *-* . Poza tym strasznie szkoda mi Igi...Przez własną mamę jest taka smutna, a do tego ona nawet jej w szpitalu nie odwiedziła. Nie mogeeee. Myślałam, ze po tym "wypadku" Igi coś sie jej odmieni, ze w końcu sie zorientuje, że przez prace trraci córkę, ale niee!
    Troche się rozpisałam, przepraszam, ale za bardzo przeżywam to opowiadanie .
    Życzę weny !

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeeeju, fantastyczne! ♥
    Niall tak bardzo się troszczy o Igę... Ciekawa jestem kiedy ona się przed nim/nimi otworzy...
    Awww, czekam na next! ♥
    Życzę Wam weeeny, słońca, i pozdrawiam ciepło! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju jaki ten Niall jest słodki!!!
    Rozdział jest genialny :))) Kurcze nie mam pojęcia gdzie on mógł pójść. Na początku pomyślałam, że do sklepu po jedzenie, no bo właśnie tego najczęściej można się po nim spodziewać :D Nie mogę się doczekać, aż Iga pozna resztę zespołu, co o nich pomyśli? :)
    Pozdrawiam serdecznie xx

    your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com
    x1dforevernumber1x.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy kiedy kolejny rozdział :)
    Miśka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski rozdział!
    Kurcze Niall jest taki kochany, troskliwy sama bym chciała znać taką osobę. A o co mógł prosić? Nie wiem. Podejrzewam, że chce kupić Idze telefon, ale pewnie się mylę.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam ;*

    http://bo-takie-jest-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę masz wenę;*
    Czekam na kolejny. proszę powiadom mnie o kolejnym rozdziale byle szybko ;)

    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY ROZDZIAŁ:

    http://love-is-the-most-important.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  10. fajne *.*
    zapraszam do mnie :D

    http://you-are-mine-i-am-yours.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Niall jest naprawdę sweet! <3 Chodź miałam głęboką nadzieję, że opo będzie z Liam'em...ale cóż...i tak jest zajebiste ;*
    Świetny rozdział, a nawet genialny~! :]
    Gdy myślę o Idze, przypomina mi się film "Marina" lub "Ukryta miłość"...może dlatego że w nich grała?
    Czekam na następny ;>
    Pozdrawiam i życzę wam dużooo weny ;]

    ___________________________________
    http://you-and-i-1d.blogspot.com/
    http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha...jeszcze coś...może nasz Horanek chce prosić o telefon? To pierwsze co przyszło mi namyśl...lub tradycyjnie...czekoladki lub kwiatki?

      Usuń
  12. CUDOWNIE.
    Z rozdziału na rozdział coraz bardziej jestem zainteresowana.
    Powiadom mnie o nowym rozdziale.

    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY 14. ROZDZIAŁ.

    http://love-is-the-most-important.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  13. łooł, dziewczyny, nie spodziewałam się .:)
    wyszło świetne ! :*
    oj widzę, że pomiędzy Igą a Niallem iskrzy .<3 ktoś się zaakooochaaał .<3
    czyż to nie jest cudowna historia? owszem ! :**
    czekam na kolejne :P


    OdpowiedzUsuń
  14. Kupi jej fona! xD
    Dalej Niall do boju :P
    SUPER <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Wydaje mi się że o telefon ale nie jestem pewna, bardzo podobają mi się rozdziały pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń