27 kwietnia 2014

Rozdział 21

- Było świetnie - powiedziała.
- Mam nadzieję, ze kiedyś to powtórzymy - uśmiechnąłem się.
- Ja też. - nachyliła się i dała mi szybkiego całusa w usta po czym wysiadła z samochodu i pobiegła w stronę domu. Siedziałem jeszcze dłuższy czas za kierownicą palcami dotykając swoich warg...


Liam
To nawet nie był pocałunek, zwyczajnie musnęła moje wargi swoimi. Ten jeden, najbardziej normalny i prosty gest, trwający sekundę, może dwie, obrócił moje życie do góry nogami. Niewiele znaczący, https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/t1.0-9/10168208_635727569815495_2875529785859617570_n.jpgprzelotny uśmiech, który dostrzegłem na jej twarzy, sprawił, że doszczętnie oddałem jej  swoje serce. Już nic się nie liczyło. Mimo, że dopiero co się rozstaliśmy ja znów chciałem ją zobaczyć.
A co by się stało gdybym teraz wyszedł z samochodu i zapukał do jej drzwi? Co miałbym jej powiedzieć? A co by się stało gdybym teraz odjechał i nic nie zrobił? Może i tak nic do mnie nie czuje? Może gdybym teraz do niej poszedł ona poczułaby, że za bardzo mi zależy?
Otarłem dłońmi twarz i jeszcze raz spojrzałem w stronę jej domu, w jednym z pomieszczeń paliło się światło.
-Nie ma co... Dam sobie i Tobie dzisiaj spokój- powiedziałem sam do siebie, unosząc przy tym brwi. Włączyłem samochód i z trudem ruszyłem spod domu Anegli.


Iga
Zapukałam donośnie do drzwi i uchyliłam lekko drzwi.
-Przeszkadzam?- powiedziałam cicho.
-A czy kiedykolwiek robiłam coś pożytecznego?- zapytała uśmiechnięta przyjaciółka.
- W sumie... Mogę wejśc?- zapytałam robiąc krok do przodu i otwierając nieco szerzej białe drzwi.
-Jakby nie patrząc już to zrobiłaś- odpowiedziała. Wywróciłam oczami i usiadłam na jej łóżku, wlepiając się w tęczówki Mileny. Odchrząknęłam.
-Gdzie Tom? -zapytałam, przerywając ciszę.
-Poszedł do sklepu. Chcemy zrobić pizzę na kolację, ale i tak pewnie kupi gotową.
-Ah... Cały Tom- westchnęłam- A co u ciebie?
- Jakoś leci. Mogę o coś zapytać?- zapytała.
-Przecież wiesz, że nie mam przed tobą tajemnic. Pytaj śmiało- zachęciłam ją.
 - Czemu mi nie powiedziałaś, że jesteś z Niallem? – zapytała zaciekawionym głosem.
- Skąd wiesz, że z nim jestem? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie, zastanawiając się skąd właściwie o tym wie… Przecież nikomu nic nie mówiłam. Nawet moja mama o tym nie wie. Zresztą tak oficjalnie jesteśmy razem od dzisiejszego ranka, a Milena z chłopakami nie ma kontaktu.
- Istnieje takie coś jak instangram – powiedziała przyjaciółka, jakby to było coś oczywistego-Twój Horanek oznaczył Cię na zdjęciu, które dodał.
- Co? – zapytałam zdziwiona - Czy ty masz na myśli to zdjęcie, o którym ja myślę? – zapytałam przykrywając dłonią usta.
- Jeśli myślisz o zdjęciu na którym robisz dziobek i wytrzeszczasz oczy to tak. Poza tym, całujący cię w policzek Niall świadczy o tym, że jest twoim chłopakiem. Teraz mi tu nie owijaj w bawełnę i opowiadaj- usłyszałam rozentuzjazmowany głos Mileny.
- Jak tam relacje między tobą, a Niallem?
Poczęstowała mnie chipsami i usiadła obok mnie.
- Świetnie... Chyba - powiedziałam, a Milena spojrzała wzrokiem pytającym.
- Czy tylko mi się wydaje, że to stało się za szybko ?- wyjaśniłam jej.
- Ale że jak za szybko ? - spytała z pełnymi ustami.
- No że... Za szybko go poznałam, za szybko weszłam z butami w jego życie, za szybko poznałam jego przyjaciół... Za szybko jesteśmy razem...https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT5LiaiGsTAEFLhhxWHhzKXMae5NwM8hFI2S7W-GGRV4456Bs96
- Wypluj to z ust! - wrzasnęła Milena plując chipsami na łóżko.
- Okey , ale ty pluć nie musisz - powiedziałam i z lekkim obrzydzeniem strzepnęłam, oślinione  okruszki z kołdry.
- Nic nie stało się za szybko. Ty nie wiesz , ile on się starał... Nie wiesz nawet jak mu zależało, bo jest nieśmiały i on ci tego nie powie.
-Serio? A skąd ty to możesz wiedzieć?
-Chłopacy, tacy jak Niall, już tacy są.
-Moja ty ekspertka- poczochrałam ja po włosach.
Chwilę później zaczęłyśmy rozmawiać i śmiać się z jakichś głupot. Czyli krótko mówiąc - rozpoczęła się impreza.  W sumie nawet nie wiem jak długo to trwało, ale wiem, że dobrze się bawiłam.

Gdy wracałam od przyjaciółki, mróz różowił mi policzki. Szłam powolnym krokiem spoglądając przed siebie.
Przed moim domem stał samochód  mamy, a tuż obok samochód z przyciemnianymi szybami. Pomyślałam, że to pewnie jakaś znajoma mamy. Ostatnio częściej spędza czas ze znajomymi i spotyka się z przyjaciółmi, niż wpada w wir pracy. Bardzo mnie to cieszyło.
Może wreszcie będzie szczęśliwa...
Weszłam do domu, gdy usłyszałam znajomy głos.
-I wtedy ona...Hahahaha- usłyszałam śmiech mamy, a po chwili Anegli.
Co ona tu robi? Przecież nie miałyśmy umówionego spotkania.
-Hej- weszłam do kuchni i przerwałam im rozmowę. Oparłam się o framugę, kiedy kobiety z uśmiechem spojrzały na mnie.
-Cześć kochanie. Twoja koleżanka przyszła- wyjaśniła mama.
-Cześć, byłam w pobliżu i pomyślałam, że wpadnę- oznajmiła. Na jej twarzy pojawiło się zakłopotanie- To znaczy... Bo ja... Chciałam pożyczyć od ciebie zeszyt z Angielskiego.
-Hmm...Mogłaś mnie uprzedzić to nie musiałabyś tak długo na mnie czekać.
-Miałam czas, a poza tym twoja mama dotrzymała mi miłego towarzystwa- uśmiechnęła się w jej stronę. Coraz bardziej działała mi na nerwy.
-W sumie i tak powinnam się zbierać.
-Pójdę po ten zeszyt-poinformowałam i poszłam do swojego pokoju. Szybko go odnalazłam i zeszłam na dół.
-Dziękuję Ci. Mogłabyś mnie odprowadzić? - zapytała stojąca przy drzwiach Angela, gdy wręczyłam jej zeszyt.
-No... Hmm. Okej- westchnęłam z trudem się zgadzając.
Chwyciłam kurtkę i narzuciłam ją na ramiona.
-Mamo! Idę odprowadzić Angelę! Zaraz wrócę- krzyknęłam w głąb mieszkania, zamykając za nami drzwi. Szliśmy w milczeniu, gdy nagle dziewczyna zatrzymała się przy samochodzie z przyciemnianymi szybami.
-To twój?- zapytałam.
-Tak. Dostałam od dziadków, gdy zdałam prawo jazdy- wyjaśniła.
 Chwileczkę... Już kiedyś widziałam ten samochód. Śledził mnie...