8 marca 2014

Rozdział 20



Po pobudce, jaką zafundowali mi Louis i Zayn postanowiłam się ubrać. Niall dalej spał niewzruszony, a ja nie miałam serca go budzić. Po cichu założyłam dresy i koszulkę z nadrukiem. Na nią założyłam ciepłą bluzę z flagą Wielkiej Brytanii. Włosy związałam w... sama nie wiem, jak to nazwać. No nieważne. Powiedzmy, ze był to kok. Na palcach przekradłam się obok Nialla, po czym wychyliłam głowę z namiotu. Ujrzałam Liama i Zayna siedzących na pieńkach. Zawzięcie o czymś dyskutowali. Postanowiłam ich podsłuchać. Przemknęłam niezauważalnie i wcisnęłam się za drzewo.
- Uważasz, że to zły pomysł? - dopytywał zdziwiony Payne. Zayn spojrzał na niego z politowaniem.
- Stary, ja wiedziałem, że do romantyków to ty nie należysz, ale teraz to mnie zawiodłeś po całości.
- O co ci chodzi? - obruszył się Payne.
- Jeśli chcesz już zabrać Angelę do kina to na coś romantycznego, a nie na maraton ,,Toy Story"! - musiałam bardzo silnie powstrzymać się aby nie wybuchnąć śmiechem. Cały Liam! Ale zaraz, kino z Angelą? Czyżby umówili się już na randkę? Jakiś bardzo cichy głosik w mojej duszy zapłakał, ale był prawie niesłyszalny. To jego życie. Ja mam Nialla, teraz jestem tego pewna.
- No to co proponujesz?- odparł zrezygnowany Payne.
- Nie wiem.. może jakiś pornol? ,,Miłość po francusku"? - widziałam, jak Malik porusza brwiami. Zachichotałam cicho, przeklinając się za to w myślach. Oni jednak mnie nie słyszeli.
- Wal się Zayn. Zapytam się kogoś innego. - udał obrażonego Liam.
- Niby kogo? Z naszej piątki tylko ty jesteś ten normalny.
- Kurde...- mruknął Liam, na co Zayn się zaśmiał.
- Wiem kto ci może pomóc... - powiedział Malik, a po chwili krzyknął głośniej - Iga i tak cię widzę. Nie ładnie tak podsłuchiwać - Cholera przyłapał mnie. Jak on to zrobił?
- Ja was nie podsłuchiwałam, po prostu zbierałam jagody....
- Jagody? W listopadzie? - Zapytał zdziwiony Liam. No to się wkopałam...
- Dobra, macie mnie. Ale to przez to, ze wy tak głośno mówiliście. Zaciekawiłam się i....
-Iga, weź się już nie pogrążaj  - poradził mi Zayn klepiąc moje ramię.
- Wal się - wystawiłam mu język
- Z Perrie - Uśmiechnął się zawadiacko. Pokręciłam głową.
- Liam poradź się Igi w sprawie randki, ja muszę Was niestety zostawić i iść zatelefonować do Perrie. - puścił nam oczko i ruszył w stronę  swojego namiotu. Staliśmy tak chwile w niezręcznej ciszy. Postanowiłam zacząć rozmowę.
- To co zapraszasz Angelę na randkę? - zapytałam nieśmiało.
- Iga to nie...
- Liam daj spokój. Ona ci się podoba. Widzę to. Będzie z was świetna para, ja mam Nialla. Teraz jestem tego pewna. Chce z nim być. Nie możemy być wreszcie szczęśliwi? Ty ja i Niall?
- Masz rację, podoba mi się Angela. I ty też powinnaś być z Niallem. Wiesz, czasem przyjaźń jest silniejsza niż miłość.
- Cieszę się, ze sobie to wyjaśniliśmy - Na chwilę przytuliłam chłopaka. - No to chodź dam ci wskazówki.
Usiedliśmy na tych samych pieńkach, na których siedzieli wcześniej Zayn i Liam. Już druga osoba pytała mnie o rady w sprawie randki. Niedługo zostanę prawdziwą specjalistką.
- Więc słucham - uśmiechnęłam się.
- No bo.... chciałbym zabrać Angelę do kina. Myślałem o Toy Story, ale Zayn mało nie zerwał ze mną przyjaźni, gdy mu o tym powiedziałem.
- Nie dziwię mu się- mruknęłam cicho. Liam jednak to usłyszał i spojrzał na mnie wystawiając mi język. Zaśmiałam się.
- Zabierz ją... - zaczęłam, lecz przerwał mi okrzyk Liama.
- Łyżwy!! Zabiorę ja na łyżwy! Zawsze marzyłem o randce na lodowisku... - rozmarzył się brunet.
- I to jest bardzo dobry pomysł. Później możesz zabrać ją na gorącą czekoladę. Fajnie by też było, jakbyś kupił jej jakiś drobiazg na przykład bransoletkę. Postaraj się, aby nie była za bardzo ustrojona, bo wtedy Angela pomyśli, że chcesz zdobyć jej serce za pomocą kosztownych prezentów. Bransoletka ma być symboliczna- po tym monologu zaczerpnęłam powietrza i z niemałym trudem powiedziałam - życzę ci powodzenia. - Liam spojrzał na mnie uważnie. Powoli wstał i objął mnie.
- Dziękuję, że we mnie wierzysz. ja Tobie też życzę szczęścia z Niallem. Oby wam wyszło. - potarł moje ramię uśmiechając się delikatnie. Posiedzieliśmy tak jeszcze trochę po czym udaliśmy się by pomóc reszcie w przygotowaniu śniadania. Zauważyłam, że Niall już wstał. Podeszłam do niego i dałam mu cmoka w usta.
- Mmm.. nie muszę już jeść Nutellii na śniadanie - zachichotał.
Śniadanie, jeśli można tak nazwać siedzenie na pieńku trzymając w rękach kanapkę i kubek z herbatą było wesołe. Każdy z nas opowiadał swoje najśmieszniejsze akcje z dzieciństwa.
- Rodzice mi opowiadali, ze jak miałem 6 lat poszli ze mną na chrzciny mojego brata ciotecznego. Goście ustawiali pod stołem opróżnione butelki pod stołem. W pewnym momencie ukryłem się pod stołem. Nikt mnie nie widział. Wtedy w spokoju sączyłem pozostałości w butelkach. Znaleźli mnie dziadkowie. Wszyscy byli przerażeni, ze zapiłem się na śmierć. Wtedy otworzyłem oczy i krzyknąłem pijackim głosem: Niespodzianka! To był pierwszy raz, gdy się upiłem - opowiedział nam historię życia Harry. Wyobraziłam sobie takiego małego, pijanego Stylesa krzyczącego ,,Surprise!" i parsknęłam śmiechem.
- To była Story Of Your Life Styles - zażartował Louis. Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Z kolei ja jak byłem mały podszedłem do kobiety w ciąży, która płakała. Prawdopodobnie pokłóciła się z chłopakiem. Położyłem jej rękę na ramieniu i powiedziałem : Nie martw się, może nie jest Twoje ... - pochwalił się Zayn. Prawie płakałam ze śmiechu. Kiedy już każdy opowiedział swoje przygody postanowiliśmy się zbierać. Była sobota, każdy z nas miał swoje obowiązki. Postanowiłam, że spotkam się dziś z Mileną i Tomem. Bardzo ich zaniedbałam. Poza rozmowami w szkole i SMS-owaniem wcale się nie spotykaliśmy. A przecież się przyjaźnimy! Napisałam wiadomość do Mileny czy ma dzisiaj czas. Odpisała twierdząco, więc się umówiłyśmy u niej w domu na małe ploteczki.
Zapakowaliśmy namioty i wyposażenie do samochodu. Pożegnałam się z polanką po czym wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Oparłam się o ramię Nialla, który objął mnie ramieniem i usnęłam.
Zaspanymi oczami dostrzegłam, ze wjeżdżamy do miasta.
- Dopiero tutaj? - jęknęłam. Niall spojrzał na mnie.
- Jak chcesz to jeszcze idź spać.
- Już nie usnę - mruknęłam z kwaśną miną. Poprawiłam ręką włosy i wygodniej ułożyłam się na ramieniu Horana. Kątem oka zauważyłam, ze Liam ciągle pisze coś na telefonie. Pewnie wysyła namiętne SMS - y do Angeli. Uśmiechnęłam się pod nosem. Z nudów zaczęłam oglądać widoki za oknem.
         
                                                     OCZAMI LIAMA

Siedziałem w samochodzie pisząc wiadomość do Angeli. nie mogłem do niej zadzwonić, gdyż za dużo ludzi było w aucie. Miałem nadzieję, ze się zgodzi. Bardzo mi na niej zależało. Wystukałem wiadomość.

          ,,Hej, ja piszę w imieniu tego debila Payne'a. Liam nie ma odwagi, więc poprosił mnie abym napisał do ciebie SMS- a. Bowiem ten bałwan chciałby Cię zaprosić dzisiaj wieczorem na lodowisko. Jeśli się zgodzisz to on będzie pod Twoim domem o 14.00. Weź się zgódź, inaczej będę słuchał godzinnych lamentów. Pozdrawiam - Pomocny duszek Bałwana Liama :)''

Nacisnąłem wyślij. Trochę humoru nie zaszkodzi. Chwilę później przyszła odpowiedź.

   ,,Nie wiedziałam, że Liam jest taki nieśmiały :D Oczywiście, zgadzam się. 
Równa 14.00 - jestem gotowa :)''

-Tak!- zwycięsko uniosłem rękę. Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni - No co?
- Nic, nic - Tommo znacząco poruszał brwiami. Puściłem to mimo uszu. Angela się zgodziła. Jestem w raju


                                                OCZAMI IGI

- Iga jedziesz do nas? - Harry spojrzał na mnie w lusterku.
- Niestety nie. Muszę jechać do domu. Umówiłam się z Mileną i Tomem - wyjaśniłam. Harry kiwnął głową puszczając kierunkowskaz.  Dziesięć minut później staliśmy pod moim domem. Podziękowałam za radosny biwak i wysiadłam z samochodu. Za mną wysiadł Niall. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
- Coś się stało? - zapytałam. Chłopcy też byli zdziwieni. Pootwierali szyby, aby nas słyszeć.
- Tak stało się - chłopak podszedł do mojego ogródka i urwał małą stokrotkę. Stanął na przeciwko mnie i zapytał uroczyście:
- Iga czy zostaniesz moją dziewczyną? - widziałam jak chłopakom opadły kopary. Widząc ich miny stwierdziłam iż  Niall zaskoczył nie tylko mnie.
- Ja.. ja...
- Powiedz tak - usłyszałam bardzo głośny szept Louisa
- Tak. Zostanę Twoja dziewczyną - powiedziałam z uśmiechem. Niall pochylił się i złączył nasze usta w cudownym pocałunku. Nie chciałam przerywać tej chwili. Słyszałam brawa chłopców . Niechętnie oderwaliśmy się od siebie.
- Kocham Cię - szepnął Niall - zobaczymy się wkrótce?
- Na pewno! I też Cię kocham Niall - wtuliłam się w chłopaka. Pomachałam im na pożegnanie i weszłam do domu. Usiadłam na krześle w kuchni i układałam sobie w głowie to co właśnie się wydarzyło. Zostałam oficjalną dziewczyną Nialla Horana. Ludzie uszczypnijcie mnie!
Kiedy otrząsnęłam się z szoku zjadłam coś i wyruszyłam na spotkanie z Tomem i Mileną.

                                       OCZAMI LIAMA

Dokładnie o 13.48 podjechałem pod mieszkanie Angeli. Wysiadłem z samochodu, wpiąłem się po schodkach i zapukałem do drzwi. Otworzyła mi piękna dziewczyna. Była idealna. Założyła legginsy i tunikę. Narzuciła na to płaszcz i szalik w kratę. Włosy zostawiła rozpuszczone. pocałowałem ją w policzek.
- Gotowa? - zapytałem z uśmiechem.
- Jak zawsze panie Bałwanie - zachichotała. W świetnych humorach wsiedliśmy do samochodu, zanim jednak ruszyłem spojrzałem na dziewczynę.
- Proszę, to dla ciebie - Podałem jej pudełeczko z bransoletką. Zdziwiona otworzyła. Oglądałam jej reakcję.
- Jest... prześliczna. Liam dziękuję, ale nie trzeba było...
- Będzie do Ciebie pasować - spojrzałem w jej oczy. Dała mi buziaka w policzek
- Dzięki jeszcze raz - powiedziała słodko.
Droga opływała nam na rozmowie i śpiewaniu piosenek. Dotarliśmy na lodowisko bardzo szybko, gdyż nie było korków na mieście. Bawiliśmy się świetnie. Nawzajem broniliśmy się od upadku, co nas do siebie zbliżyło. Po wspólnej zabawie i niezliczonej ilości siniaków poszliśmy na gorącą czekoladę.
- Dziękuję ci za udany wieczór - powiedziała Angela upijając łyk pysznego napoju. Parsknąłem śmiechem , gdy ujrzałem wąsy z bitej śmietany pod jej nosem.
- Co się stało? - zapytała zdziwiona. Nachyliłem się i palcem starłem jej wąsy.
- Oj.. - zawstydziła się. Jednak po chwili nabrała bitej śmietany na palec i umazała nią mój nos.
-Ej! - zaśmiałem się. Gdy wychodziliśmy z kawiarni cali się lepiliśmy od słodkiego przysmaku. Odwiozłem dziewczynę pod jej dom.
- Było świetnie - powiedziała.
- Mam nadzieję, ze kiedyś to powtórzymy - uśmiechnąłem się.
- Ja też. - nachyliła się i dała mi szybkiego całusa w usta po czym wysiadła z samochodu i pobiegła w stronę domu. Siedziałem jeszcze dłuższy czas za kierownicą palcami dotykając swoich warg...



----------------------------------------------------------------------------------
Witajcie w Dniu Naszego Święta! ;D
Jak widzicie dodaję już 20. No to się nadziało w tym rozdziale :D
Dużo rzeczy się wyjaśniło :) Shippujecie Nigę i Langel? ( dziwne te połączenia haha)

W Dniu Kobiet życzę Wam spełnienia marzeń, poznania chłopców
i czego sobie jeszcze życzycie :D - Liamkowa♥