Postanowiłam zajść do chłopaków i oznajmić im , ze z Niallem wszystko w porządku.
Kiedy byłam pod ich domem zapukałam w drzwi. Chwilę później otworzył Louis.
- Siemka to znowu ja. Chciałam tylko powiedzieć,ze z Niallem wszystko ok.
- Co mówił? No i gdzie on jest?- zauważyłam ,że Louis jest zmartwiony.
- Jest w pewnym miejscu. Chce być sam i Louis chyba nie powinniśmy mu przeszkadzać - wyjaśniłam.
- Dziwak z niego. - stwierdził.
-U was to normalne .- powiedziałam, po czym wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
- Wejdź , pogadamy - zaproponował marchewkowy.
- Nieee, będę się zbierać. Zabiorę tylko swoją torbę z rzeczami - odpowiedziałam. Nie będę się im narzucać.
- Ej ! Przecież ty miałaś u nas nocować - przypomniał sobie Lou. Nie, tylko nie to
- Louis...- przerwałam. Chłopak bez wahania podszedł do mnie bliżej i przytulił.
-Nie ma mowy,żebyś tak szybko od nas uciekała- wyszeptał mi do ucha. Chwycił mnie za rękę i wciągnął do mieszkania.
- Ugh. Przegrałam - powiedziałam.
- 1:0 dla mnie - wyszczerzył zęby. Kiedy weszliśmy do pokoju nikt nawet nie spojrzał w naszą stronę. Harry i Zayn grali w jakąś grę, a Liama nie było.
- Nabiorę ich - szepnął mi do ucha Lou.
- Uwaga! To jest napad! - Wrzasnął zmienionym głosem. Harry i Zayn aż podskoczyli. Zayn chwycił pilota, a Harry konsole do gier. Gdy się odwrócili i ujrzeli nas ich miny były niezastąpione. Z Louisem turlaliśmy się ze śmiechu.
- Wy .. Chcieliście się tym bronić ?! Hahahaha - nie wyrabiał Lou.
- No, bo tylko to mieliśmy w ręku...- zaczął się tłumaczyć Harry.
- Jejku, co za ciołki - Louis nadal nie mógł opanować swojego śmiechu.
- Bardzo śmieszne ! Ale się uśmialiśmy ! - fuknął Zayn. Chyba strzelił focha. Dołączyłam do Louisa i razem tak ryliśmy podtrzymując się nawzajem.
-Dobra ogarnijmy się Lou.- powiedziałam, gdy poczułam,że mój brzuch zaczyna boleć.
- Dobra, dobra.- wycedził nadal się śmiejąc - Chłopaki trzeba by coś na kolację wykombinować.
- No pasowałoby - przytaknął Zayn.
- A ty Iga zostajesz na noc mam rozumieć ? - spytał mnie Harry
- Tak... z Louisem nie wygram - powiedziałam z udawanym smutkiem i popatrzyłam na Louisa, który szczerzył zęby.
- Pfff... z nami też - zakomunikowali równocześnie Zayn i Harry.
-Cóż za pewność siebie -stwierdziłam - A tak poza tym w Fife bym z wami wygrała.
-Ej, ej gadasz z mistrzami tej gry! - zaczęli się chwalić.
- Tak ? To może meczyk ? - spytałam z uśmiechem.
- Meczyk ? beze mnie ? - powiedział Louis skacząc na kanapę.
- To zaraz , a gdzie jest Liam? - zapytałam bo odkąd tu jestem to Liam się nie pokazał.
- Na górze u siebie - powiedział Harry.
- To ja do niego zajrzę a potem przyjdę i zagramy - oznajmiłam.
- Spoko - powiedzieli chórkiem lądując grę. Weszłam schodami na górę.
No tak chłopacy nie powiedzieli mi który pokój to Liama.
- Siemka to znowu ja. Chciałam tylko powiedzieć,ze z Niallem wszystko ok.
- Co mówił? No i gdzie on jest?- zauważyłam ,że Louis jest zmartwiony.
- Jest w pewnym miejscu. Chce być sam i Louis chyba nie powinniśmy mu przeszkadzać - wyjaśniłam.
- Dziwak z niego. - stwierdził.
-U was to normalne .- powiedziałam, po czym wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
- Wejdź , pogadamy - zaproponował marchewkowy.
- Nieee, będę się zbierać. Zabiorę tylko swoją torbę z rzeczami - odpowiedziałam. Nie będę się im narzucać.
- Ej ! Przecież ty miałaś u nas nocować - przypomniał sobie Lou. Nie, tylko nie to
- Louis...- przerwałam. Chłopak bez wahania podszedł do mnie bliżej i przytulił.
-Nie ma mowy,żebyś tak szybko od nas uciekała- wyszeptał mi do ucha. Chwycił mnie za rękę i wciągnął do mieszkania.
- Ugh. Przegrałam - powiedziałam.
- 1:0 dla mnie - wyszczerzył zęby. Kiedy weszliśmy do pokoju nikt nawet nie spojrzał w naszą stronę. Harry i Zayn grali w jakąś grę, a Liama nie było.
- Nabiorę ich - szepnął mi do ucha Lou.
- Uwaga! To jest napad! - Wrzasnął zmienionym głosem. Harry i Zayn aż podskoczyli. Zayn chwycił pilota, a Harry konsole do gier. Gdy się odwrócili i ujrzeli nas ich miny były niezastąpione. Z Louisem turlaliśmy się ze śmiechu.
- Wy .. Chcieliście się tym bronić ?! Hahahaha - nie wyrabiał Lou.
- No, bo tylko to mieliśmy w ręku...- zaczął się tłumaczyć Harry.
- Jejku, co za ciołki - Louis nadal nie mógł opanować swojego śmiechu.
- Bardzo śmieszne ! Ale się uśmialiśmy ! - fuknął Zayn. Chyba strzelił focha. Dołączyłam do Louisa i razem tak ryliśmy podtrzymując się nawzajem.
-Dobra ogarnijmy się Lou.- powiedziałam, gdy poczułam,że mój brzuch zaczyna boleć.
- Dobra, dobra.- wycedził nadal się śmiejąc - Chłopaki trzeba by coś na kolację wykombinować.
- No pasowałoby - przytaknął Zayn.
- A ty Iga zostajesz na noc mam rozumieć ? - spytał mnie Harry
- Tak... z Louisem nie wygram - powiedziałam z udawanym smutkiem i popatrzyłam na Louisa, który szczerzył zęby.
- Pfff... z nami też - zakomunikowali równocześnie Zayn i Harry.
-Cóż za pewność siebie -stwierdziłam - A tak poza tym w Fife bym z wami wygrała.
-Ej, ej gadasz z mistrzami tej gry! - zaczęli się chwalić.
- Tak ? To może meczyk ? - spytałam z uśmiechem.
- Meczyk ? beze mnie ? - powiedział Louis skacząc na kanapę.
- To zaraz , a gdzie jest Liam? - zapytałam bo odkąd tu jestem to Liam się nie pokazał.
- Na górze u siebie - powiedział Harry.
- To ja do niego zajrzę a potem przyjdę i zagramy - oznajmiłam.
- Spoko - powiedzieli chórkiem lądując grę. Weszłam schodami na górę.
No tak chłopacy nie powiedzieli mi który pokój to Liama.
Weszłam do jednego z pokoi. Ściany były koloru błękitnego. Nikogo w środku nie było. Po porozwalanych po całym pokoju bluzkach w paski stwierdziłam,że to pokój Louisa. Nie chcąc naruszać jego prywatności wyszłam z pokoju.
Na przeciwko niego znajdował się kolejny pokój. Postanowiłam jednak nie wchodzić, pewnie to pokój Harrego... Nie żebym myślała,że oni są razem czy coś,ale wydaje mi się że są naprawdę bliskimi przyjaciółmi.
Wkroczyłam do kolejnego pokoju. W tym pokoju panowała przyjemna atmosfera. Ściany koloru zielonego dodawały mu radości. W samym rogu pokoju stała gitara. Natomiast po prawej stronie stało łóżko, a nad nim jakieś zdjęcia. Wolnym krokiem podeszłam w ich stronę. Mały Niall... Czyli to jego pokój... To by wszystko wyjaśniało.Ta gitara, no i oczywiście pełno papierków po słodyczach.
Wkroczyłam do kolejnego pokoju. W tym pokoju panowała przyjemna atmosfera. Ściany koloru zielonego dodawały mu radości. W samym rogu pokoju stała gitara. Natomiast po prawej stronie stało łóżko, a nad nim jakieś zdjęcia. Wolnym krokiem podeszłam w ich stronę. Mały Niall... Czyli to jego pokój... To by wszystko wyjaśniało.Ta gitara, no i oczywiście pełno papierków po słodyczach.
Uśmiechnęłam się. Postanowiłam przyjrzeć się fotografią. Dużo zdjęć za czasów dzieciństwa.
Jakaś śliczna kobieta. Niall był do niej strasznie podobny. Pewnie to jego mama. Kolejne przedstawiały już trochę nowsze wydarzenia.
X factor, wygłupy z chłopakami. Nagle mój wzrok przykuła dobrze mi znana fotografia.
Zdjęcie przedstawiało mnie i Nialla. Uśmiechnięci, tryskaliśmy energią. Horan obejmował mnie ramieniem. Jedno mnie zdziwiło. Fotografia była w ramce ale .. wyglądała jak wycinek z .. gazety! Czyżby media zdążyły nas już dorwać i pstryknąć nam parę zdjęć? Parsknęłam śmiechem, oni są niemożliwi ! Dobra niech się cieszą, w końcu jesteśmy tylko przyjaciółmi , no nie?
Przypomniało mi się , że miałam pójść do Daddiego, a nie przeglądać rzeczy osobiste Nialla. Wychodząc z jego pokoju westchnęłam. Po długich poszukiwaniach znalazłam pokój z przyklejoną naklejką pt. ,, Jak masz ze sobą łyżkę to uciekaj stąd".
Zaśmiałam się pod nosem. To jest na pewno pokój Liama.
Zapukałam. usłyszałam ciche ,, proszę ". Popchnęłam prostokąt i weszłam do uporządkowanego, umalowanego na lawendowy kolor pokoju. Liam siedział za biurkiem. Kiedy weszłam odwrócił się w moja stronę,aby sprawdzić kto narusza jego prywatność.
- Iga ? Co ty tu robisz ? Co z Niallem ? - zasypywał mnie pytaniami.
- Czekaj ! Daj mi coś powiedzieć! - zaczęłam się śmiać.
- Przepraszam - odpowiedział. Uśmiechnął się. Tak ładnie się uśmiechał.
- Iga ? Co ty tu robisz ? Co z Niallem ? - zasypywał mnie pytaniami.
- Czekaj ! Daj mi coś powiedzieć! - zaczęłam się śmiać.
- Przepraszam - odpowiedział. Uśmiechnął się. Tak ładnie się uśmiechał.
Zastanawiałam się nad ostatnimi wydarzeniem. O nie..co ja wyprawiam..obiecałam sobie, że nigdy nie pozwolę,żeby ktoś przeze mnie cierpiał. A co się teraz okazuje? Że skrzywdziłam Nialla. A teraz to wszystko co się czuję w obecności Liama... Nie wiem co się ze mną dzieje. Po prostu przyciąga mnie każdy z nich. Każdy na swój sposób. Niall jest uroczy , cichy a Liam słodki i wyrozumiały. Ale przecież w życiu spotykamy wielu ludzi. Każdy z nich jest inny ale oczekuje jednego pragnie być zauważony, zaakceptowany i ważny dla kogoś. Ja też. Tylko, że to jest ciężkie do zrealizowania. Ach... Chciałabym być mniej wrażliwa i nie przejmować się żadnym słowem, gestem...
Zamyśliłam się. Dopiero po,krótkiej chwili zauważyłam, ze Liam wyczekuje moje odpowiedzi.
-No mów wreszcie - niecierpliwił się.
-No już mówię... Niallowi nic nie jest, Powiedział,że musi to sobie wszystko przemyśli i chciał zostać sam - wyjaśniłam.
- Przepraszam - powiedział. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Przecież on nic nie zrobił . Jeśli już to moja wina.
- Liam ale za co ? - zadałam pytanie.
- Nie powinienem... Wtedy w łazience...- zaczął się tłumaczyć.
-Liam to nie twoja wina.To miała być tylko zabawa. Niall za bardzo to sobie wziął na poważnie.- Podeszłam do niego bliżej. Popatrzył się w moje oczy, po czym przytulił mnie.
- I tak mam wyrzuty sumienia - powiedział.
- Za bardzo się przejmujesz - szepnęłam. Mówię do niego takie słowa,a sama nie potrafię uporać się ze swoimi uczuciami.Staliśmy tak jeszcze przytuleni, po czym oderwaliśmy się od siebie.
- Zostajesz na noc ? - spytał Liam.
- Tak. Zmusili mnie do tego - powiedziałam na co się zaśmialiśmy.
-Ja wracam do chłopaków. Idziesz ze mną?- spytałam z silnym poczuciem,ze się zgodzi.
-Nie.Posiedzę tu jeszcze troszkę- powiedział. Na te słowa na mojej twarzy pojawiło się rozczarowanie.
-Mam nadzieję,że roztrzepańce się dobrze tobą zajmą. W razie czego wiesz gdzie mnie szukać.Baw się dobrze. - dodał.
- Oj z nimi to się nie da nudzić.- wybuchłam śmiechem. Obdarowałam go szerokim uśmiechem i wyszłam z jego pokoju.
-No mów wreszcie - niecierpliwił się.
-No już mówię... Niallowi nic nie jest, Powiedział,że musi to sobie wszystko przemyśli i chciał zostać sam - wyjaśniłam.
- Przepraszam - powiedział. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Przecież on nic nie zrobił . Jeśli już to moja wina.
- Liam ale za co ? - zadałam pytanie.
- Nie powinienem... Wtedy w łazience...- zaczął się tłumaczyć.
-Liam to nie twoja wina.To miała być tylko zabawa. Niall za bardzo to sobie wziął na poważnie.- Podeszłam do niego bliżej. Popatrzył się w moje oczy, po czym przytulił mnie.
- I tak mam wyrzuty sumienia - powiedział.
- Za bardzo się przejmujesz - szepnęłam. Mówię do niego takie słowa,a sama nie potrafię uporać się ze swoimi uczuciami.Staliśmy tak jeszcze przytuleni, po czym oderwaliśmy się od siebie.
- Zostajesz na noc ? - spytał Liam.
- Tak. Zmusili mnie do tego - powiedziałam na co się zaśmialiśmy.
-Ja wracam do chłopaków. Idziesz ze mną?- spytałam z silnym poczuciem,ze się zgodzi.
-Nie.Posiedzę tu jeszcze troszkę- powiedział. Na te słowa na mojej twarzy pojawiło się rozczarowanie.
-Mam nadzieję,że roztrzepańce się dobrze tobą zajmą. W razie czego wiesz gdzie mnie szukać.Baw się dobrze. - dodał.
- Oj z nimi to się nie da nudzić.- wybuchłam śmiechem. Obdarowałam go szerokim uśmiechem i wyszłam z jego pokoju.
Po zamknięciu drzwi oparłam się o ścianę i osunęłam się na ziemię. Rękoma przykryłam swoją twarz. Co ja wyrabiam! Najpierw coś czułam do Nialla, a teraz Liam...Moje serce biło w przyśpieszonym tempie. Sama nie wiedziałam co o tym myśleć. Nie chciałam ich ranić, ale nie umiałam wybrać. Potrzebuje poważnej rozmowy z Milą i Tomem. Swoją drogą dawno się z nimi nie widziałam. Pasowałoby ich również zapoznać z zespołem.
Postanowiłam odłożyć przemyślenia na
później. Zeszłam po cichu na dół. Już na schodach zauważyłam, ze chłopak
o blond włosach siedzi w fotelu. Ulżylo mi i poczułam motyle w brzuchu i mdliło mnie ze szczęścia, czułam że będzie dobrze. Uśmiechnęłam się. Zaszłam go od tyłu i założyłam mu ręce na oczy.
Chłopak zaczął zgadywać:- Liam? Paul ? Andy ? Josh? No kim jesteś? - wymieniał poszczególne osoby. Zayn i Harry i Louis zanosili się od śmiechu.
- Zgaduj dalej? - wyszeptałam mu do ucha.
-Iga.- to nie było pytanie, ale stwierdzenie. Zdjął moje dłonie ze swoich oczu.
Chłopak zaczął zgadywać:- Liam? Paul ? Andy ? Josh? No kim jesteś? - wymieniał poszczególne osoby. Zayn i Harry i Louis zanosili się od śmiechu.
- Zgaduj dalej? - wyszeptałam mu do ucha.
-Iga.- to nie było pytanie, ale stwierdzenie. Zdjął moje dłonie ze swoich oczu.
- Brawo - powiedziałam i się zaśmiałam - Co tam u ciebie ?
- A dobrze , głodny trochę jestem - powiedział Horan na co wybuchnęliśmy śmiechem. Zauważyłam,że na jego twarzy widnieje smutek. Niby się uśmiechał, ale wydawało mi się,ze to nie jest szczery uśmiech.
- Cały ty.
- Ej ludzie mam pomysł ! - Wrzasnął Louis
- Głośniej jeszcze - wtrącił schodzący z góry Liam.
- A dobrze , głodny trochę jestem - powiedział Horan na co wybuchnęliśmy śmiechem. Zauważyłam,że na jego twarzy widnieje smutek. Niby się uśmiechał, ale wydawało mi się,ze to nie jest szczery uśmiech.
- Cały ty.
- Ej ludzie mam pomysł ! - Wrzasnął Louis
- Głośniej jeszcze - wtrącił schodzący z góry Liam.
- O jednak postanowiłeś zejść - powiedziałam do niego z uśmiechem.
- Dziwisz się ? Tak się wydzieracie , ze jutro pewnie znowu sąsiedzi mi się poskarżą - odparł ze śmiechem.
- Przesadzasz - mruknął Zayn.
- To jaki masz pomysł Lou, kochanie ? - spytał Harry. Nie no mówię oni są razem ! Te ich słodkie słówka i tak dalej.
- Skarbie miałem pomysł na seans filmowy - powiedział z uśmiechem Lou śląc buziaka w powietrzu w kierunku Harrego. Hm ciekawie.
- Ok byle nie horrory - powiedziałam, na co wszyscy włącznie z przeżuwającym Niallem popatrzyli się na mnie dziwnie.
- Dziwisz się ? Tak się wydzieracie , ze jutro pewnie znowu sąsiedzi mi się poskarżą - odparł ze śmiechem.
- Przesadzasz - mruknął Zayn.
- To jaki masz pomysł Lou, kochanie ? - spytał Harry. Nie no mówię oni są razem ! Te ich słodkie słówka i tak dalej.
- Skarbie miałem pomysł na seans filmowy - powiedział z uśmiechem Lou śląc buziaka w powietrzu w kierunku Harrego. Hm ciekawie.
- Ok byle nie horrory - powiedziałam, na co wszyscy włącznie z przeżuwającym Niallem popatrzyli się na mnie dziwnie.
-No co ? - spytałam. Oni mają jakieś swoje zasady czy jak ?
- Igo , Igo , Igo - zaczął Louis. Za dużo smerfów się naoglądał. Chyba lubił Smerfa Ważniaka
- Igo , Igo , Igo - zaczął Louis. Za dużo smerfów się naoglądał. Chyba lubił Smerfa Ważniaka
- W naszym seansie filmowym są TYLKO horrory - nie no zajebiście po prostu.
- Świetnie - mruknęłam z sarkazmem.
- Tak, też się cieszę, ze się zgadzasz - ciągnął zadowolony Loui. Przecież ja się tylko zbłaźnię ! Nie cierpię horrorów ! Boję się ich jak cholera ! Usiadłam obok Nialla i Harrego
- Świetnie - mruknęłam z sarkazmem.
- Tak, też się cieszę, ze się zgadzasz - ciągnął zadowolony Loui. Przecież ja się tylko zbłaźnię ! Nie cierpię horrorów ! Boję się ich jak cholera ! Usiadłam obok Nialla i Harrego
- Iga ,a wiesz że jak byśmy grali w horrorze, to pierwszy zginąłby Niall, bo nie wiedziałby o co chodzi. Hahaha- zaśmiał się Harry.
- Przestań...- powiedział błagalnym tonem Niall, po czym rzucił w niego poduszką. Zauważyłam,że na jego twarzy pojawiły się rumieńce. Och zawstydził się, jakie to słodkie. IGA! Ogarnij się w końcu.
Louis włączy horror ,,Bal maturalny". Już sama okładka wyglądała przerażająco.
Przy wstępie poczułam dreszcze. No i zrobiło mi się chłodno. Niall najwyraźniej to zauważył, bo podał mi jeden z leżących obok niego koców. Uśmiechnęłam się na znak podziękowania.
Rozwinęłam go i przykryłam nie tylko siebie, ale i Nialla. Chciałam również Harrego, ale pokiwał przecząco głową. Nie to nie. Jego strata.
Po kilku minutach oglądania na ekranie pojawiła się straszna postać. Zaczęłam głośno krzyczeć. Chłopacy nie wytrzymali i wybuchnęli głośnym śmiechem.
- I z czego się śmiejecie pacany ?! To jest straszne... - powiedziałam przerażonym głosem. Nie wytrzymałam i już po chwili zaczęłam się śmiać razem z nimi. Wróciliśmy do oglądania filmu. Ze strachu zaczęłam gryźć palce. Zayn to dostrzegł i zaczął się dziwnie patrzeć w moja stronę.
- No co ? - zapytałam.
- Nie nic , chcesz też moje ? - zapytał wyciągając przed siebie ręce.
- Bardzo chętnie - powiedziałam, na co on zabrał rękę. Parsknęłam śmiechem i wróciłam do oglądania filmu. Gdy tak siedziałam nagle ujrzałam straszny moment . Nie wytrzymałam i ... skoczyłam na Harrego , który siedział po mojej prawej stronie.
- Aaaaaaaaa! Co jest kurwa...? -zapytał z zaspanym głosem.
-Jejku! Przepraszam. Ja nie chciałam- było mi okropnie głupio,że go obudziłam.
- Masz pod ręką Nialla , Liama , Zayna ... No Louisa to masz nie tykać , bo jest mój, a wskakujesz akurat na mnie, kiedy śniła mi się taaaaaaaaka piękna Blondi po 40 - rozmarzył się Harry a ja spojrzałam na niego dziwnie. Blondi po 40 ? Z kim ja się zadaje?
- Harry... Ogarnij się. Ona nie chciała. I przeprosiła. - zaczął upominać go Liam.
-Przepraszam Iga. Liam ma rację.- widziałam skruchę w jego oczach. Nieźle Liam na nich działa.
-Już się nie spinaj tak Harry. Dobra oglądajmy dalej...- uśmiechnęłam się i wróciłam na swoje miejsce. Wszystkie twarze skupiły się na dalszym oglądaniu filmu.
- Przestań...- powiedział błagalnym tonem Niall, po czym rzucił w niego poduszką. Zauważyłam,że na jego twarzy pojawiły się rumieńce. Och zawstydził się, jakie to słodkie. IGA! Ogarnij się w końcu.
Louis włączy horror ,,Bal maturalny". Już sama okładka wyglądała przerażająco.
Przy wstępie poczułam dreszcze. No i zrobiło mi się chłodno. Niall najwyraźniej to zauważył, bo podał mi jeden z leżących obok niego koców. Uśmiechnęłam się na znak podziękowania.
Rozwinęłam go i przykryłam nie tylko siebie, ale i Nialla. Chciałam również Harrego, ale pokiwał przecząco głową. Nie to nie. Jego strata.
Po kilku minutach oglądania na ekranie pojawiła się straszna postać. Zaczęłam głośno krzyczeć. Chłopacy nie wytrzymali i wybuchnęli głośnym śmiechem.
- I z czego się śmiejecie pacany ?! To jest straszne... - powiedziałam przerażonym głosem. Nie wytrzymałam i już po chwili zaczęłam się śmiać razem z nimi. Wróciliśmy do oglądania filmu. Ze strachu zaczęłam gryźć palce. Zayn to dostrzegł i zaczął się dziwnie patrzeć w moja stronę.
- No co ? - zapytałam.
- Nie nic , chcesz też moje ? - zapytał wyciągając przed siebie ręce.
- Bardzo chętnie - powiedziałam, na co on zabrał rękę. Parsknęłam śmiechem i wróciłam do oglądania filmu. Gdy tak siedziałam nagle ujrzałam straszny moment . Nie wytrzymałam i ... skoczyłam na Harrego , który siedział po mojej prawej stronie.
- Aaaaaaaaa! Co jest kurwa...? -zapytał z zaspanym głosem.
-Jejku! Przepraszam. Ja nie chciałam- było mi okropnie głupio,że go obudziłam.
- Masz pod ręką Nialla , Liama , Zayna ... No Louisa to masz nie tykać , bo jest mój, a wskakujesz akurat na mnie, kiedy śniła mi się taaaaaaaaka piękna Blondi po 40 - rozmarzył się Harry a ja spojrzałam na niego dziwnie. Blondi po 40 ? Z kim ja się zadaje?
- Harry... Ogarnij się. Ona nie chciała. I przeprosiła. - zaczął upominać go Liam.
-Przepraszam Iga. Liam ma rację.- widziałam skruchę w jego oczach. Nieźle Liam na nich działa.
-Już się nie spinaj tak Harry. Dobra oglądajmy dalej...- uśmiechnęłam się i wróciłam na swoje miejsce. Wszystkie twarze skupiły się na dalszym oglądaniu filmu.
Z wyjątkiem jednej... Tak, zgadliście. Zayna. Nie myśleliście o nim .Oj... No to was zdziwiłam.
Zayn zamiast oglądać zaczął grzebać coś w telefonie. Zaczęłam mu się przyglądać. Co jakiś czas na jego twarzy pojawiał się uśmiech. Ciekawe z kim tak sms'uje.
- Ej panie ,,idealna fryzura " z kim tak piszesz ? - spytałam.
- Jezu ! Nigdy więcej nocki u nas ! Cicho bądź ! Oglądamy - nie wytrzymał Lou. Wybuchnęliśmy śmiechem.
- Z czego ryjecie? Ja muszę zobaczyć, czy jej flaki wyciśnie, a Iga co chwile gada - lamentował.
- Dobra już jestem cicho. Tylko niech mi Zayn powie z kim pisze - mimo , ze znałam ich lada dzień to już ich uwielbiałam. A najbardziej lubiłam wkurzać Louisa. Teraz mi się to udawało. Zauważyłam na jego twarzy złość.
-No już tak nie denerwuj się, bo niektórzy powiadają ,ze złość piękności szkodzi.- powiedziałam, po czym wstałam i usiadłam obok Zayna na podłodze.
-O w końcu poszła.- westchnął Harry.
-Od razu jakoś tak więcej miejsca się zrobiło no nie?- zawtórował mu Niall.
-O nie przesadziliście ! - wstałam i walnęłam ich obu z poduszki.
-Nie będziesz biła mojego Hazzusia !- zdenerwował się Louis i przyłożył mi z poduszki. Rozpętała się istna wojna.Po mojej stronie stanął Liam i Laluś < czytajcie Zayn >. Uśmiechnęłam się do nich zadziornie.
- Damy im popalić ? - spytałam chłopaków.
- Jasne - odpowiedzieli chórem Liam i Zayn.
-Ej nie zapominajcie, że my się tak szybko nie poddamy- zawtórował Harry.
-O nie ! Nie ma mowy! - Louis jak zwykle chętny do wariowania.
-No pewnie, poradzimy sobie z nimi.- Ach, ta pewność siebie Nialla nie zna granic.
Ustawiliśmy się naprzeciwko siebie. Na krzyk Zayna ruszyliśmy do ataku:
-NA NICH! - zaczęliśmy okładać się poduszkami. Co jakiś czas było słychać :
-Kurwa ! Ale dostałem w mordę! Moja głowa!
Śmiechu było co nie miara. W pewnym momencie uderzyłam Nialla w brzuch. Ten upadł i zaczął się zwijać z bólu.
-Niall ! Nic i nie jest ! Niall! - zaczęłam krzyczeć. Pozostali chłopacy byli tak zajęci walką że nie zauważyli tej sytuacji..
-Jejku. Co mam robić?! - zaczęły mi spływać łzy. Usłyszałam znajomy śmiech. Nialla. Nie mógł powstrzymać się od rechotania.
-Niall! Głupku wystraszyłeś mnie! - wydarłam się na niego i zrobiłam obrażoną minę.
-Hahaha...Byś widziała swoja minę.- powiedział, nadal się śmiejąc.
-O nie! Kara musi być...- uklęknęłam i zaczęłam go łaskotać. Niall zwijał się ze śmiechu. Haha z braku sił upadłam na niego. Spojrzałam w jego śliczne, niebieskie oczy. Przyglądaliśmy się tak sobie przez jakiś czas. Po chwili usłyszeliśmy,że chłopacy zaczęli się bić na dobre. W końcu dołączyliśmy do reszty. Końcowy wynik był 1:0 dla nas. przybiłam piątki z Zaynem i Liamem. Spojrzałam na zegar w salonie. 1:30.
- Ej chłopcy, ja idę spać- oznajmiłam.
- My też będziemy się zbierać - powiedział Harry.
- Ej panie ,,idealna fryzura " z kim tak piszesz ? - spytałam.
- Jezu ! Nigdy więcej nocki u nas ! Cicho bądź ! Oglądamy - nie wytrzymał Lou. Wybuchnęliśmy śmiechem.
- Z czego ryjecie? Ja muszę zobaczyć, czy jej flaki wyciśnie, a Iga co chwile gada - lamentował.
- Dobra już jestem cicho. Tylko niech mi Zayn powie z kim pisze - mimo , ze znałam ich lada dzień to już ich uwielbiałam. A najbardziej lubiłam wkurzać Louisa. Teraz mi się to udawało. Zauważyłam na jego twarzy złość.
-No już tak nie denerwuj się, bo niektórzy powiadają ,ze złość piękności szkodzi.- powiedziałam, po czym wstałam i usiadłam obok Zayna na podłodze.
-O w końcu poszła.- westchnął Harry.
-Od razu jakoś tak więcej miejsca się zrobiło no nie?- zawtórował mu Niall.
-O nie przesadziliście ! - wstałam i walnęłam ich obu z poduszki.
-Nie będziesz biła mojego Hazzusia !- zdenerwował się Louis i przyłożył mi z poduszki. Rozpętała się istna wojna.Po mojej stronie stanął Liam i Laluś < czytajcie Zayn >. Uśmiechnęłam się do nich zadziornie.
- Damy im popalić ? - spytałam chłopaków.
- Jasne - odpowiedzieli chórem Liam i Zayn.
-Ej nie zapominajcie, że my się tak szybko nie poddamy- zawtórował Harry.
-O nie ! Nie ma mowy! - Louis jak zwykle chętny do wariowania.
-No pewnie, poradzimy sobie z nimi.- Ach, ta pewność siebie Nialla nie zna granic.
Ustawiliśmy się naprzeciwko siebie. Na krzyk Zayna ruszyliśmy do ataku:
-NA NICH! - zaczęliśmy okładać się poduszkami. Co jakiś czas było słychać :
-Kurwa ! Ale dostałem w mordę! Moja głowa!
Śmiechu było co nie miara. W pewnym momencie uderzyłam Nialla w brzuch. Ten upadł i zaczął się zwijać z bólu.
-Niall ! Nic i nie jest ! Niall! - zaczęłam krzyczeć. Pozostali chłopacy byli tak zajęci walką że nie zauważyli tej sytuacji..
-Jejku. Co mam robić?! - zaczęły mi spływać łzy. Usłyszałam znajomy śmiech. Nialla. Nie mógł powstrzymać się od rechotania.
-Niall! Głupku wystraszyłeś mnie! - wydarłam się na niego i zrobiłam obrażoną minę.
-Hahaha...Byś widziała swoja minę.- powiedział, nadal się śmiejąc.
-O nie! Kara musi być...- uklęknęłam i zaczęłam go łaskotać. Niall zwijał się ze śmiechu. Haha z braku sił upadłam na niego. Spojrzałam w jego śliczne, niebieskie oczy. Przyglądaliśmy się tak sobie przez jakiś czas. Po chwili usłyszeliśmy,że chłopacy zaczęli się bić na dobre. W końcu dołączyliśmy do reszty. Końcowy wynik był 1:0 dla nas. przybiłam piątki z Zaynem i Liamem. Spojrzałam na zegar w salonie. 1:30.
- Ej chłopcy, ja idę spać- oznajmiłam.
- My też będziemy się zbierać - powiedział Harry.
Każdy porozchodził się w swoje strony. Ja wzięłam swoja torbę i udałam się w stronę jednej z wielu łazienek. Kiedy już się wykąpałam i zmyłam makijaż. Udałam się do swojego pokoju, który naszykowali mi chłopcy.
Był to jeden z pokoi gościnnych , no teraz był już mój. Tak mi powiedział Niall.
Położyłam się na łóżku ze świeżą pościelą. Długo leżałam i nie mogłam zasnąć. W końcu wstałam i na palcach wyszłam ze swojego pokoju. Znalazłam właściwe drzwi i zapukałam. Usłyszałam ciche ,,proszę " po czym nacisnęłam klamkę. Znalazłam się w pokoju ...
________________________________________________________________
________________________________________________________________
Czołem załoga !
Heh. Jesteście niemożliwi 33 komentarze ! Wow ! Wspaniale ! Kochamy was...
Ach co my byśmy bez was zrobiły...
No a jak wam się podoba ten rozdział? Piszcie komentarze, bo za :
30 komentarzy - będzie kolejny rozdział.
I uczulam, że Anonimów nie liczymy. Pod poprzednim rozdziałem przymknęliśmy na to oko, ale teraz nie ma taryfy ulgowej.
Piszesz anonima to podaj swojego twittera !
Ooo jestem pierwsza ale pierwsza uwaga ! Dlaczego taki moment ? No nie ja sie już nie mogę doczekać kolejnego :D Weny życzę :)
OdpowiedzUsuńBoże, genialne! <3
OdpowiedzUsuńNa początku była mała pomyłeczka, że to jest rozdział 9 i już się przestraszyłam, że któregoś nie przeczytałam, a zarazem ucieszyłam, że jest ich więcej, a tutaj tylko pomyłeczka, ehhh... :P
Czekam na kolejny, słoneczka! <3
WENY! <3
Iga weszła do pokoju Liam'a? Haha...chciałabym ^^
OdpowiedzUsuńWojna na poduszki...pamiętam jak 2 tygodnie temu zrobiłam taką z przyjaciółmi :]
Dobrze, że Niall'owi już przeszło...uhhh ;)
Ciekawe z kim tak sms'uje Malik?? :P
Teraz Iga ma dylemat...Niall vs Liam? Ja wybieram Li...;*
Rozdział ogólnie zajebisty...jak zwykle z resztą <3
Czekam na nn =]
Kocham i pozdrawiam
Patty xx
Te oczy, ten blask w nich ah Niall x
OdpowiedzUsuńświetny,.
Beznadziejny totalnie!! Nie umiecie pisać opowiadań. Schowajcie się, bo nikt tego nie będzie czytał lol z was hahaha
OdpowiedzUsuńwyrazić swoje zdanie jest łatwo, pozostaje jeszcze kwestia jego obrony...
Usuńsuper ^^
OdpowiedzUsuńkocham to czytać ;3
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się hejtami po prostu zazdroszczą bo opowiadanie jest genialne. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńB O S K I E ! ! ! ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ~ Jagoda ;*
Znalazłam się w pokoju......nie mam pojęcia :d SUPER
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na więcej :D
OdpowiedzUsuńBeznadzieja! Powtarzam beznadzieja! A hahahahahahahayagayahahayayagagagaghahahahaha żal mi Was! Hahahahahahahayagayahahayayagagagaghahahahaha żałosne!
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńŻal mi was! Hahahaha nie umiecie pisać ;) żal żalek żalunio! Hahahaha blog nadaje się do dupy hahaha jak to w ogóle można czytać żal żal żal żal mi was! Hahahaha kurwa :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńdamy radę z 30 komentarzami ;)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Pisz szybko, bo nie mogę sie doczekać < 3 3
ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY 22 ROZDZIAŁ < 3
Liczę na szczerą opinię .xx
http://love-is-the-most-important.blog.pl/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny :* mój slodziak Lou <3 powiem ci szczerze Paulina... I Ekhem Beata, że mile mnie zaskoczyłyście :3 a co do hejtow, to bardzo mi przykro z powodu oceny na mój temat, ale oczywiście bardzo jestem zniesmaczona oceną Waszego bloga przez tę osóbkę :>
OdpowiedzUsuńTo jest napad!
OdpowiedzUsuńPadlam juz przy pierwszych slowach;D
Wasz blog jest wspanialy, a ten anomim co wypisuje te bzdury niech idzie do jakiegos dobrego psychiatry, jesli jest taki tepy. Osoba, ktorej nie przypada do gustu to opowiadanie lub kazde inne powinna miec na tyle przyzwoitosci, by nie hejtowac xd
To wasza tworczosc, wasza wyobraznia, a nie jakies widzi mi sie. Kazdy ma prawo do pisania tego co chce, ale ludzie szanujmy prace innych!
Ja nie mam wam nic do zarzucenia:)
Gratuluje komentarzy pod poprzednim rozdzialem<3
Czekam na nn i zapraszam do siebie na nowy rozdzial:
stereo-soldier.blogspot.com
PS. Musze zaczac przestrzegac sie od pisania dlugich komow, bo zaraz kciuki mi poodpadaja;D
Pozdrawiam cieplutko:*
To mialo wyjsc o polowe krotsze, ale coz... nie wyszlo;D
UsuńNominowałam cię do TBBA ^^
OdpowiedzUsuńwięcej informacji tutaj -> http://onedirection-oneband.blogspot.com/2013/03/the-best-blog-award.html
Super,czekam na next'a
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńkocham to czytać, pragnę kolejnej części! Nie pozwólcie długo czekać ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdział ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rock-me-directionerka-forever.blogspot.com/
Świetny rozdiał ,ale mnie wciągnęło ;)
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
WoW! Genialny ten rozdział! Ta bitwa była najlepsza! Jestem ciekawa kogo wybierze... Liam czy Niall? Ja tam wolę ją z Liamem ;D Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńPatrycja xxx
+wpadnij do mnie jakbyś miała czas ;)
http://back-for-you-1dstory.blogspot.com/
http://summer-love-story-about-1d.blogspot.com/
Świetny, ja napisałam komentarz 31. Kiedy będzie rozdział 9.?
OdpowiedzUsuńTak sobie przeleciałam wzrokiem komentarze i zobaczyłam żałosnego anonima który hejtuje. I tak mi się nagle żal zrobiło takich ludzi. To smutne, że ktoś kogoś obraża nie podając nawet argumentów na obronę własnego zdania. No nic, moim skromnym zdanie rozdział jest świetny. ;* I wiem, że komentuję późno, ale nie mogłam wcześniej. Oczywiście czekam na kolejny. Weny kochana. ;**
OdpowiedzUsuńP.S. U mnie nowy :)
jestemnormalnaonedirection.blogspot.com
Nominuję Cię do The Versatile Blogger więcej informacji tutaj
OdpowiedzUsuńhttp://rock-me-directionerka-forever.blogspot.com/
Awww boooski rozdział *.* Świetny blog, będę wpadać :D
OdpowiedzUsuńŻycze weny, czekam na nexta :3
Zapraszam na swojego bloga, właśnie pojawił się III rozdział http://lovestorymyboys.blogspot.com/ :P
No no dziewczyny nieźle poplątałyście. Myślałam, że Iga będzie z Niallem a tu zauroczenie Liamem! Ciekawe co wyjdzie z tego trójkąta :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i ciekawe do jakiego pokoju weszła, nie mam pojęcia:D
Zapraszam do mnie przy odrobinie czasu
http://we-make-some-memories-tonight.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń[spam]
OdpowiedzUsuńLos Angeles nazywane jest Miastem Aniołów. I nie bez powodu...
Alison i Amanda to dwie najlepsze przyjaciółki, które od najmłodszych lat zawsze spędzały czas razem. Były dla siebie jak siostry.
Pewnego wieczoru ich życie zaczyna ulegać zmianom. Powoli najgorsze tajemnice wychodzą na jaw i zaczynają komplikować życie cheerleaderek.
Nie wszyscy są tymi za kogo się podają. Jedni są źli i pragną zemsty. Inni chcą je chronić i uświadomić je tym kim są. Niestety nie wszystkim się to podoba.
Zaczyna się walka o życie. Nie tylko o własne, gdyż wszyscy są w niebezpieczeństwie. Trzeba zdecydować: dobro czy zło? Każdy błąd może spowodować kolejną śmierć. Tylko nieliczni wyjdą z tego cało.
Kto wygra? Alison? Amanda? Czy może oni?
Zapraszam na naszego nowego bloga ---> http://secrets-of-human.blogspot.com
Jeśli nie przekonał cię opis, to może zmieni to zwiastun --->http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=NiL6ep41iAI
Przepraszamy bardzo za spam i mam nadzieję, że cię nim nie uraziłyśmy
Pozdrawiamy Alison & Amanda ♥
Aaaaaaa kocham to!!!! <3
OdpowiedzUsuńKocham cię <3
OdpowiedzUsuńAaa, boski! :D