Z przerażoną miną weszłam do kuchni.
- O cześć kochanie. - powiedziała i pocałowała mnie w policzek. Jejku... Czy to moja mama? To naprawdę ona? Nie mogłam uwierzyć.
- Jak było u znajomych? Opowiesz mi o nich? Może zaprosisz ich kiedyś, koniecznie muszę ich pozna- Wow! Jakaś metamorfoza czy jak?
- Mamo to ty? Czy to kosmici w Twoim ciele-spytałam całkiem poważnie. Mama wybuchnęła radosnym śmiechem, zaraz jednak spoważniała. Usiadła zrezygnowana na krześle.
- Córeczko tak mi wstyd. ja ... Nawet nie wiem, jak cię przeprosić - zaczęła.
- O czym ty mówisz. Możesz jaśniej?- zapytałam. W moim głosie było czuć złość. Domyślałam się o czym chciała powiedzieć,ale chciałam usłyszeć to z jej ust.
- Iga uspokój się. Wiem, ze źle postępowałam. Chcę naprawić swój błąd. Mam nadzieje, ze jeszcze nie jest za późno i mi wybaczysz...
- Co masz na myśli ?
- Wzięłam urlop na miesiąc i ... Pakuj się! Wyjeżdżamy do Bułgarii! Od dzisiaj nie ma oszczędzania. Kupię ci wszystko co zechcesz. Ciuchy, kosmetyki, dodatki zobaczysz ...
- Myślisz ,ze tak po prostu nakupujesz mi dupereli i wynagrodzisz swoją nieobecność przy mnie, gdy naprawdę...- nie mogłam powstrzymać łez. Wzięłam głęboki oddech i kontynuowałam- ...Gdy naprawdę cię potrzebowałam.
-Ja... przepraszam. Wiem ,że postąpiłam egoistycznie dając się wciągnąć w wir pracy, ale chciałam...Chciałam żeby nigdy niczego ci nie brakło...- tłumaczyła się moja mama.
-Niczego nie brakowało? Zabrakło najważniejszego. Uczucia... Wystarczyłaby odrobina miłości i czasu. - moje łzy ciekły po policzkach.
-Skarbie, nawet nie wiesz jak mi przykro. Nie byłam wzorem matki. Wręcz przeciwnie. Byłam jej najgorszym wcieleniem. Dasz mi drugą szansę?- łzy pociekły po jej twarzy.
Dawno nie widziałam mamy w takim stanie. Ostatni raz widziałam ja w rozterce po rozwodzie rodziców. Kiedy sobie nie radziła.
Moje serce biło w przyśpieszonym tempie. Spojrzałam w jej smutne, zaszklone oczy. W mojej głowie piętrzyło się mnóstwo pytań. Jak dużo można wybaczyć osobie, którą się kocha? Jaką mamy pewność, że to się nie powtórzy?
Nagle mama podeszła do mnie bliżej i chwyciła delikatnie moje dłonie.
Moje nogi stały się jak z waty. Wyrwałam się jej i ruszyłam w stronę drzwi. Nie wiedziałam czym się kieruje i dokąd biegnę.
Słyszałam jeszcze nawoływania mamy. Miała taki smutny głos. Nie zwracałam jednak na to uwagi tylko biegłam. Nawet nie zauważyłam kiedy znalazłam się w parku. Postanowiłam napisać do Nialla. W końcu był moim przyjacielem :
Hej, Bardzo jesteś zajęty ? xoxo
Odpowiedź nadeszła bardzo szybko: No witam . W sumie to nie. A o co chodzi ?
Szybko mu odpisałam: Mógłbyś przyjść do parku ? Potrzebuje z kimś pogadać.
Niall już nie odpisał. Zlał mnie.
Ma rację, po co ma tracić czas dla jakiejś dziewczyny z Polski? Jak podle go oceniłam, gdy niedługo potem ujrzałam jego sylwetkę zbliżająca się w moja stronę.
Ze łzami w oczach wstałam i pobiegłam w jego stronę. Wtuliłam się w jego tors. Poczułam że obejmuje mnie swoimi ramionami. Delikatnie głaskał mnie po plecach. W jego objęciach czułam się tak bezpiecznie.
-No już cichutko-szeptał do mojego ucha. Chciałabym tak trwać przytulona w niego całe wieki.
W końcu niechętnie się od siebie odsunęliśmy . Usiedliśmy na ławeczce. Ochłonęłam trochę. Popatrzyłam na Nialla i delikatnie się uśmiechnęłam.
- No teraz to już się nie wymigasz. Opowiadaj co się stało - zachęcił mnie .
- Chodzi o moją mamę - zaczęłam i mimowolnie się skrzywiłam.
- Co znowu zrobiła?
- Haha ... nie uwierzysz ale ... wzięła wolne, aż na miesiąc. Niall ona chce to naprawić. Nie wiem czy mogę jej wybaczyć, a przede wszystkim zaufać.
- Wiesz... wydaje mi się, ze Twoja mama zrozumiała swój błąd. Na Twoim miejscu dałbym jej ostatnią szansę. Widać, ze chce się poprawić.
- Sama nie wiem. Może masz rację. Ech... Wiedziałam, że mi pomożesz . W sumie to nie potrzebnie spanikowałam - zrobiło się chłodno. Zmarzłam.
Blondasek to zauważył, gdyż zaczął ściągać swoja kurtkę i bez słowa mi ją podał.
- Do czego mi to ?
- Nie wiesz do czego służy kurtka ? - spytał z politowaniem Niall .
- Bierz ją i nie marudź.
-Jeszcze nawet nie zaczęłam marudzić- oburzyłam się.
-No właśnie, jeszcze- powiedział poważnie. Po chwili wybuchnęliśmy śmiechem.
Wzięłam od Horana kurtkę i założyłam ją. Od razu poczułam jak ciepło i zapach jego perfum otulają moje ciało.
Oprałam głowę o jego ramię. Przymknęłam powieki i mimowolnie się uśmiechnęłam.
-O czym myślisz?- usłyszałam szept.
-O świecie.- odszepnęłam.
-I co tam wymyśliłaś?- zapytał ponownie.
-Że jest wspaniałe.
-Jak to? Jeszcze tak nie dawno, jak cię poznałem mówiłaś co innego.
-To było zanim cię poznałam...- powiedziałam.
Popatrzyłam się w jego oczy. To była magiczna chwila. Przypomniało mi się,że prawie to samo powiedział mi Liam.
- Masz rację - powiedziałam nagle wstając. - Nie powinnam tak reagować. Pójdę porozmawiać z mamą.
- Grzeczna dziewczynka - uśmiechnął się Niall.
- Ta dziewczynka nie nawróciłaby się bez pewnego chłopczyka - cmoknęłam go w policzek.
- Odprowadzę cię.
- Nie mam nic przeciwko.
_________Oczami Nialla__________
Kiedy dochodziliśmy już prawie do jej domu zaczepiło nas dwóch mężczyzn. Byli wysocy i nieźle napakowani.
Zbliżyli się niebezpiecznie do Igi. Postanowiłem interweniować. Zasłoniłem ją swoim ciałem.Niestety jeden z nich złapał mnie od tyłu. Nagle do dwójki dołączyło jeszcze trzech. Pochwycili Igę. Dziewczyna szamotała się bezradnie i krzyczała moje imię.
Nie mogłem jej pomóc.
Próbowałem się wyrwać jednak na marne. Nagle ujrzałem Liama. Nie wiedziałem skąd on się tu wziął. Payne przywalił z całej siły pięścią w twarz jednego z napastników.
Przypomniałem sobie , ze Daddy trenował kiedyś boks. Jednak on nie mógł dać im sam rady. Dwóch typów puściło mnie i podeszło do Liama.
Widziałem jak brunet upada. Iga płakała i krzyczała, aby go zostawili. Odepchnąłem dziewczynę i pobiegłem wspomóc Liama. Próbowałem ich odciągnąć od mojego przyjaciela. Nagle w ciemnościach coś błysnęło. Usłyszałem krzyk Liama.
Rabusie uciekli przerażeni. Gdy zobaczyłem Liama serce mi stanęło. Był poobijany, a z klatki piersiowej wystawał mu nóż.
Iga zaczęła krzyczeć . Słyszałem jak dzwoni po pogotowie. Podszedłem do Liama. Miał otwarte oczy.
Zauważyłem, że mocno zaciska pieść. Kolejna łza mimowolnie wydobywała się spod jego drżącej powieki.Złapałem przyjaciela za rękę.
-Nie zamykaj oczu. Liam..
-Ja....Ja.Nie chce umierać- wydyszał zmęczonym głosem. Nie mogłem powstrzymać się od płaczu. Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Kątem oka zauważyłem że Iga klęka obok mnie.
- Błagałam, nie zamykaj oczu, nie zasypiaj, masz dla kogo żyć- nie moglem powstrzymać potoku słów.
-Liam...Nie zamykaj oczu! - zaczęła krzyczeć Iga. Jej głos drżał i dało się wyczuć strach.
Pogotowie zjawiło się w natychmiastowym tempie.
-Błagam ratujcie go! - zacząłem krzyczeć. Iga złapała moją rękę i uścisnęła. Położyli go na nosze i zanieśli do karetki.
Podszedł do nas policjant. Razem z karetką przyjechała również policja
- Co tu się stało? Jak doszło do tego, że ten mężczyzna ma nóż w klatce piersiowej? - zadawał pytanie po pytaniu. Iga nie była w stanie mu teraz odpowiedzieć. Cały czas patrzyła jak wnoszą Liama. Postanowiłem wytłumacz wszystko policjantowi.
- Może pojedziemy na komisariat ? - zaproponował.
- Tak oczywiście - odpowiedziałem. Podszedł do nas lekarz i powiedział, ze może jechać z nimi jedna osoba.
- Iga jedź z nim. Ja złożę zeznania i powiadomię chłopaków.
- Dobrze - cała zapłakana udała się do karetki.
Pojechałem na komisariat i złożyłem zeznania. Postanowiłem powiadomić chłopaków.
Wychodząc z komisariatu napisałem sms'a do Zayna i poprosiłem by przyjechał z chłopakami do Nandos, które znajduje się koło szpitala. Nie chciałem im mówić przez telefon, dlaczego akurat w tym odległym miejscu się spotykamy.
Usiadłem przy stoliku i czekałem. Nic nie zamawiałem, bo z przerażenia i tak nic bym nie przełknął. Ku mojemu zdziwieniu przyjaciele przyjechali dość szybko.
-No co jest żarłoku? Wiem że lubisz jeść, ale Nandos jest również nie daleko naszego domu. Bezsensownie się tylko tutaj wlekliśmy. - zaczął mieć pretensje Harry.
-Zamknij się. Nie widzisz, że nawet nic sobie nie zamówił? - zaczął upominać go Zayn.
-Co się stało? A gdzie Liam?- dopytywał się Louis.
Nim się spostrzegłem z moich oczu pociekły łzy. Chłopaki widząc to przysiedli się do mnie .
- Co się stało? Niall gdzie jest Liam - dopytywał się zdenerwowany już Zayn.
- On .. on ....- schowałem twarz w dłoniach.
- No powiedz wreszcie!- zaczął krzyczeć Harry.
- Nie krzycz na niego, to nic nie da. Niall powiesz nam? - Powiedział łagodnie Lou piorunując wzrokiem Harrego.
- Liam .. jest w szpitalu. Walczy o życie - wydukałem.
-Ale... Jak to?- zapytał zszokowany Zayn.
-Bo...Na...- nie mogłem złożyć żadnego zdania w całość. Czułem,że mam sucho w gardle. Każde przełknięcie śliny sprawiało mi ból.
-Dajcie mu chusteczkę i przynieście coś do picia- nakazał stanowczo Louis. Spostrzegawczy jest.
Po chwili trzymałem w ręku kubek z wodą i chusteczkę. Wydmuchałem nos i upiłem łyk wody. Wziąłem głęboki wdech. No to teraz czas na wyjaśnienia.
- Spotkałem się z Igą. W parku. Rozmawialiśmy. Zaproponowałem jej, ze ja odprowadzę. I kiedy wracaliśmy zaatakowało nas kilka typów. Dwóch mnie pochwyciło a reszta przyczepiła się do Igi. I właśnie wtedy pojawił się Liam. Zaczął ich odciągać od Igi. Nagle zaczęli go kopać a jeden z nich .... - tu znowu rozpłakałem się jak małe dziecko.
Ludzie patrzyli się na mnie, jednak nie obchodziło mnie to. Liam może umrzeć przeze mnie. Przez moja nieuwagę . Mogliśmy przecież iść główną drogą.
- Niall uspokój się! - nakazał Harry.
-Co mu zrobili?
- Wepchnęli mu nóż w klatkę piersiową - dokończyłem szeptem. Louis ukrył twarz w dłoniach. Słyszałem szlochanie Zayna.
- I ma się rozumieć,że teraz jest w szpitalu?- spytał. Pokręciłem głową na znak potwierdzenia.
-Idziemy.- oznajmił Harry.
Wszyscy wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę szpitala. Przez całą drogę Zayn trzymał mnie za rękę i co jakiś czas mówił, że wszystko będzie dobrze. Fajnie mieć przyjaciela, który jest dla nas wsparciem, a co najważniejsze jest przy nas, gdy go naprawdę potrzebujemy.
Dotarliśmy do szpitala. Louis jako jedyny w miarę opanowany podszedł do recepcji i spytał o salę , w której leżał Liam. Okazało się, że to sala z numerkiem 6. Wszyscy zapłakani usiedliśmy na krzesełkach wyczekując lekarza. W końcu wyszedł.
- Panie doktorze co z Liamem?
- Jesteście państwo z rodziny?
- Gramy z nim w zespole, mieszkamy i wiemy o nim wszystko, wystarczy? - zapytał z przekąsem Harry.
- Tak oczywiście. Zatem .... Wyjęliśmy nóż, ale z Panem Paynem jest ciężko. Jego stan określamy jako krytyczny. Jeżeli przeżyje tą dobę to będzie dobrze.
Ukryłem twarz w dłoniach i po raz kolejny wybuchnąłem płaczem. Ze złości kopnąłem nogą w krzesło.
-Niall uspokój się. - podszedł do mnie Zayn. Chwycił mnie mocno za ramiona.
-Ogarnij się! Musimy wierzyć, że wszystko będzie dobrze! - powiedział patrząc mi głęboko w oczy. Przytulił mnie.
-Dziękuje- wyszeptałem. Wytarłem łzy.
-Możemy do niego wejść- spytał z nadzieją Louis.
- W środku jest jakaś młoda dama. Chyba dziewczyna waszego przyjaciela. Możecie do niej dołączyć.
Jakoś nikt nie miał śmiałości wejść jako pierwszy. Postanowiłem, że ja to zrobię. Lekko nacisnąłem na klamkę i otworzyłem drzwi. Moim oczom ukazał się Liam podłączony do kroplówki i jakiś urządzeń.
Miał zabandażowaną klatkę piersiową, a na twarzy widniały plastry i można było zauważyć ślady siniaków. Przeniosłem wzrok na Igę. Widziałem że jest zmęczona i zmartwiona. Trzymała mocno rękę Liama. Po jej policzkach spływały łzy.
_____________________________________________________
Hejka
To już 10 rozdział...Ach ten czas leci.
Dodaliśmy ankietę,. Prosimy, abyście zagłosowały, bo chcemy zobaczyć jakie jest wasze zdanie.;)
Piszcie komentarze i wyrażajcie śmiało swoją opinie. ;p
25 KOMENTARZY - NASTĘPNY ROZDZIAŁ !
Za każdy komentarz chętnie się odwdzięczamy ;D
Pozdrawiamy! Bella i Liamkowa .
WOW dziewczyno masz talent. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Czytam to od początku, odkąd napisałaś pierwszy rozdział i jestem pod wielkim wrażeniem. Oby tak dalej...
OdpowiedzUsuńWOW dziewczyny jestem pod WIELKIM wrażeniem. to jest niesamowite. oby tak dalej
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ale mam nadzieję że z Liamem będą przyjaciółmi a z
OdpowiedzUsuńNiallem coś więcej wyniknie :D
Miśka pozdrawiam :)
o lol dziewczyny ! o kurwa o chuj ja pierdolę, jakie trudne sprawy .. o lol jaka patologia, omg jaki film akcji, moja krew.. biedny Nialluś .: ( O kurwa nadal jestem w szoku i z szoku nie wyjdę . o kurwa o lol omg ja pierdolę o myy gyyy. piszcie następny, mój tatuś musi przeżyć ! .;)
OdpowiedzUsuńcałuski ;*
~ Ali~
Jak zawsze zajebiste , normalnie jakis film akcji . Czekam na następną częsc . ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Buziaki ; *
WOW, BOSKIE! <3
OdpowiedzUsuńTeż chce mieć taki talent..:(
WENY! <3<3<3
to takie smutne plakałam ;C
OdpowiedzUsuńPowiadom mnie o nowym !
ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY 26 ROZDZIAŁ .xx
Proszę o szczerą opinię :)
http://love-is-the-most-important.blog.pl/
Początek...
OdpowiedzUsuńMama przeprasza..no tak...jej błędy i tłumaczenia ;c
Iga powinna dać jej szansę :)
Przejdźmy do dalszej części...
Przybiegł Niall...pocieszył i wszystko już dobrze ;D
Nagle jacyś rabusie ;/
Zjawia się Liam, który próbuje ich odciągnąć...nagle wbijają mu nóż!
Z moich oczu zaczęły spływać łzy...ty już Paulina wiesz, że aż chłopak z sali do mnie podbiegł...ale wytłumaczyłam mu moją reakcję :>
Zdjęcia Igi...przypomniał mi się serial "Marina" i Chuy jak był z Patty =]
Wierzę w twoje zapewnienia że Li nie umrze :)
Dobrze, że to tylko fikcja a nie rzeczywistość...ufff
Dobra...już się ogarnęłam, wszystko ze mną dobrze ;)
Pozdrawiam
Patty ♥♥♥
Płakać mi się chciało jak to czytałam :( Nie wiem co napisać bo rozdział był tak świetny :* No nie wiem piszesz tak że wszystko co się działo rozdziale odczuwałam to na sobie. Po prostu masz talent :)
OdpowiedzUsuńwow, to sie wydarzyło... aż mi łezka poleciała, gdy Niall o wszystkim opowiadał :( mam nadzieję, ze z Liamem będzie wszystko w porządku i jego stan sie poprawi... ciekawa jestem jak czuję sie Inga, napewno bardzo to przeżywa, a do tego jeszcze dochodzi ta cała sytuacja z mamą, choć Niall już pomógł jej zrozumieć co powinna zrobić ;)) no czekam na więcej ;**** hid.bloog.pl
OdpowiedzUsuńO boże! Płakać mi się chce! Czemu tak skrzywdziłyście Liama? On ma przeżyć! I ma być z Igą, bo mnie popamiętacie! Oni bardziej do siebie pasują! Niech Iga się jakoś pozbiera i pogodzi się z mamą. Tylko niech niech nie jadą d tej Bułgarii czy gdzie tam, bo ona musi spędzać czas z Liasiem! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny cudowny rozdział! :)
Pati Payne ;*
nieźle.
OdpowiedzUsuńwow, masakra
OdpowiedzUsuńja chce następny rozdział. niech ona będzie z niallem. plis
OdpowiedzUsuńSuper super *.* czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńawww rozdział jak zwykle super ;) tu zawsze się cos dzieje i naprawdę fajny pomysł na bloga :)
OdpowiedzUsuńniech ona będzie z Niallem
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :)
M.
mam nadzieję że Liamem będzie dobrze że wyjdzie z tego i że będą przyjaciółmi z Igą :)
OdpowiedzUsuńMM
Świetne!!!!
OdpowiedzUsuńProszę niech Iga będzie z Niall'em
Wow! To jest po prostu swietne, pisz dalej
OdpowiedzUsuńSZYBKO PISZ DRUGI NOO ! :<
OdpowiedzUsuńkiedy będzie 2????
OdpowiedzUsuńja chce 2!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na nexta ;D
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetne rozdziały dodaje 25 komentarz więc mam nadzieje że niedługo pojawi się rozdział 11 :),
OdpowiedzUsuńmam małą prośbę czy mogły byście napisać fajny imagin o moim ulubieńcu Harrym ???
<3 <3 <3
Miłość czy.. Żądza krwi? A może żądza śmierci? Oh, wystarczy jeden niewielki ruch, jedno wpicie kłów w szyję i człowiek traci przytomność, oh, jeszcze sekunda życia zwykłego śmiertelnika i zaraz ofiara leży w ramionach swego uwodziciela z niewielką ranką pod brodą. Tak właśnie może się stać, jeśli krwiopijca swoim wdziękiem urzecze niewinną, cokolwiek sztucznie bezpieczną żyjącą istotkę. Wampiry nie znają litości. Harry- młody, piękny i jakże niebezpieczny krwiopijca, nikt nie wie skąd przyszedł, ale pewne jest jedno: pragnie go, pragnie jego krwi, nie pozwoliłby go skrzywdzić, choć próbuje opanować głód, wystarczy, że wpadnie w furię, potrafi zabić.. A gdyby pojawiła się osoba, która chce również zdobyć tę samą ofiarę? Osoba, eh, krwiopijca, Yvonne, równie tajemncza jak i Harry. Nie znają się, są sobie obcy, jednak Harry skrywa pewną tajemnicę... Czy uda mu się zatrzymać Louisa tylko dla siebie?
OdpowiedzUsuńserdecznie zapraszam na http://dream-like-you-will-die-tommorow.blogspot.com/
następny proszę . ;d Już jest powyżej 25 . ;p
OdpowiedzUsuń[SPAM]
OdpowiedzUsuńHistoria jest o szesnastoletniej Chanel Styles, która została pokrzywdzona przez los.Kiedy była mała, jej jedynym przyjacielem był brat, Harry.Ona potrzebowała go...On jej...Pewnego dnia, Harry postanowił wyjechać wraz ze swoim ojcem do Londynu, aby spełniać swoje marzenia.Zostawił ją samą, zagubioną w tym wszystkim.Codziennie błagała boga na kolanach, aby Harry wrócił i wszystko było jak dawniej.Jednak on nie wracał...Powoli traciła nadzieję. Zaczęły się problemy...Jej świat nagle przyśpiesza, kiedy zostaje zmuszona, aby przeprowadzić się do swojego znienawidzonego brata i jego kolegi z zespołu.Po pewnym czasie wszystko się komplikuje.Chcesz wiedzieć co będzie dalej? Zapraszam na: loveme-likeyou-do.blogspot.com/
Dalej nie przekonana ? Obejrzyj zwiastun:
http://www.youtube.com/watch?v=QObcS4vIglI&feature=youtu.be
Świetny Blog :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam NaNa AeN :*