20 sierpnia 2014
Rozdział 25
- Nie, ta rozmowa musi się odbyć między mną a Angelą. Nie chcę zajmować ci czasu - odparłam. Byłam mu wdzięczna, martwił się o mnie.
- Iga jesteś moją dziewczyną i każda sekunda z tobą spędzona jest piękniejsza od tej, którą spędzę sam. Chciałem po prostu cię wesprzeć. No ale nie naciskam, rozumiem Cię. Zadzwoń jak już będzie po wszystkim.
- Zadzwonię, dzięki że mnie rozumiesz. Kocham Cię - cmoknęłam do słuchawki a Niall zrobił to samo. Rozłączyłam się i przyłożyłam głowę do poduszki. Zamknęłam oczy próbując zasnąć.... I o dziwo mi się to udało.
Rano pogoda była piękna. Przez chwilę po obudzeniu byłam szczęśliwa, lecz gdy przypomniał mi się wczorajszy dzień nastrój pękł jak bańka mydlana. Przetarłam zrezygnowana oczy i wgapiłam się w sufit. Po chwili dźwignęłam się i leniwie podeszłam do szafy jednocześnie pisząc smsa do Angeli
Masz dzisiaj trochę wolnego czasu? Musimy pogadać x
Odpisała niemal natychmiast, jakby czekała na moją wiadomość:
Jasne, wpadnę do ciebie po szkole ok? Xx
Napisałam, że może być. rzuciłam telefon gdzieś i zerknęłam do szafy. Wyciągnęłam stamtąd jakieś znoszone jeansy, bokserkę i szarą bluzę z Myszką Miki. Nie to chyba Minnie, nieważne.Przez swoje roztargnienie nie spojrzałam nawet, że zakładam jedną białą, a drugą różową skarpetkę. Kiedy się połapałam stwierdziłam, ze nie chce mi się ich zmieniać. Zeszłam na dół, gdzie w kuchni zastałam mamę smażącą jajecznicę. Zachciało mi się płakać. Jak to możliwe, ze mama, którą kocham ponad wszystko całe życie mnie okłamywała? O ojcu mi powiedziała, o siostrze niekoniecznie.
- Hej skarbie - o nie zauważyła mnie. Podeszła i cmoknęła mnie w czoło - zaraz ci nakładam jajecznice i lecę do pracy.
Siedziałam nieobecna przy stole podczas gdy mama postawiła mi talerz przed nosem. Powąchałam - pachniała cudownie. Wzięłam widelec i zaczęłam dzióbać w talerzu.
- Kochanie wszystko w porządku? Od dwóch minut mówię do ciebie a ty nic nie odpowiadasz. Zawsze smakowała ci moja kuchnia a teraz ledwo jesz. Może jesteś chora? - podniosłam na rodzicielkę zamglone spojrzenie.
- Przepraszam zamyśliłam się. Nie nie jestem chora mamo. Po prostu jakoś nie chce mi się jeść.
O co mnie pytałaś?
Mama westchnęła.
- Pytałam czy masz na dzisiaj jakieś plany.
- Po szkole przychodzi Angela a później pewnie posprzątam dom i odrobię lekcje.
- Własnie miałam ciebie o to poprosić. W salonie zrobił się niezły bałagan.
Jeśli się nie wyrobisz to ja to zrobię.
- Spokojnie mamo, posprzątam.
- Na pewno?
- Mamo przecież to normalna rzecz! Dzieci muszą sprzątać w domu - wywróciłam oczami.
- Dobrze, już się nie złość. Muszę uciekać. Pozdrów Angelę - dopiła kawę, pocałowała mój policzek i już jej nie było.
- Ta. Pozdrowię twoją córkę - wymamrotałam wpychając widelec z jajecznicą do buzi.
Kiedy już zjadłam i pozmywałam poszłam na górę aby się spakować. Miałam jeszcze sporo czasu do przyjazdu autobusu. Gdy w moje ręce trafił zeszyt, który pożyczyłam Angeli przypomniała mi się praca domowa.
- Niech to szlag! Nie mam już nieprzygotowań! - szybko zaczęłam ją pisać. Odrabiałam do ostatniej chwili. Złapałam tornister, włożyłam trampki i już zamykałam drzwi wejściowe. Chwilę później podjechał autobus. Znalazłam miejsce siedzące i od razu rozłożyłam na kolanach zeszyt. W chwili, kiedy dojeżdżaliśmy do szkoły ja triumfalnie kończyłam ostatnie zdanie. Udało się! Weszłam dumna do szkoły kierując się w stronę szafki. Otworzyłam ją i zerknęłam na plan. Angielski. Bomba! Gdybym nie przypomniała sobie o zadaniu powitałaby mnie jedynka z anglika. Wrzuciłam plecak a zamiast tego zajęłam ręce podręcznikiem, ćwiczeniem zeszytem i piórnikiem. Wchodząc do klasy przypomniałam sobie, ze dziś mamy poniedziałek i jeszcze cały tydzień do weekendu. Życie jest brutalne.
Do klasy weszłam z resztą uczniów, czyli się nie spóźniłam. No no. Ostatnio zauważyłam też, ze coraz mniej osób się na mnie wyżywa. Pewnie świat obiegł już news o szarej myszce, która rzekomo została dziewczyną słynnego Nialla Horana. Mogę się założyć o głowę, że jest też sporo hejtów. Jednak mam więcej problemów od jakichś rozpieszczonych nastolatek.
Wyjęłam długopis z piórnika i zaczęłam skrobać w zeszycie temat, gdy nagle ktoś zapukał i wszedł do klasy.
- Przepraszam za spóźnienie - powiedziała skruszona Angela. Siostra. Prychnęłam cicho dalej pisząc tym razem datę. Nagle poczułam, ze ktoś nade mną stoi.
- Siadaj, nie gryzę - powiedziałam nie podnosząc głowy. Angela posłusznie usiadła i zaczęła notować.
No i to by było na tyle, jeśli chodzi o coś dziwnego w poniedziałkowy poranek.
Reszta dnia minęła w spokoju. Rozmawiałam jako tako z Angelą, nawet zjadłyśmy razem śniadanie.
Dostałam czwórkę i dwie tróje. To dobrze, jak na mnie. Po szkole zgarnęłam plecak z szafki i wyszłam przed szkołę czekając na Angelę. Wyszła niedługo potem i razem w milczeniu ruszyłyśmy do autobusu. Podczas drogi nie gadałyśmy. Ta cisza byłą przerażająca, jednak wolała, patrzeć w okno niż na Angelę, która była moją siostrą! (chyba)
Zaczęłyśmy rozmawiać dopiero, kiedy wysiadłyśmy przy mojej furtce.
- Chyba się domyślam, jaki będzie temat rozmowy - westchnęła - musiałam ci to powiedzieć. Ze względu na Liama ale także i na nasze kontakty.
- Rozumiem, nie mam ci tego za złe, ale chciałabym jeszcze raz gruntownie to przedyskutować - odparłam, na co skinęła głową. Weszłyśmy do domu. Wstawiłam wodę na herbatę. Usiadłyśmy na kanapie.
- Więc słucham.
No i było tak jak poprzednim razem. Angela jeszcze raz gruntownie mi wszystko opowiedziała.
Znowu szok i niewiara. Ale nie kłamała by drugi raz prawda?
Sama już nie wiem....
- Wiesz co Angela, uwierzę ci. Dam ci szanse. Jeszcze dzisiaj porozmawiam z mamą.
Tak szczerze, jeśli potwierdzi twoje słowa cóż... Będziemy musiały nauczyć się żyć jak siostry - uśmiechnęłam się popijając herbatę.
- Mi też nie jest łatwo. A jak pomyśle o tym, ze mam wyjawić prawdę Liamowi...
- Ja już Niallowi powiedziałam.
- Naprawdę?
- Mhm. Przyjął to lepiej ode mnie - zaśmiałyśmy się.
- Może jednak uda ci się mnie polubić? - zapytała z nadzieją.
- Ale ja cie lubię! - zapewniłam - po prostu miałam co do ciebie wątpliwości, ale już się wyjaśniło.
Porozmawiałyśmy jeszcze trochę po czym Angela poszła twierdząc, ze musi odrobić lekcje. Pożegnałyśmy się prawdziwym siostrzanym uściskiem po czym opuściła mój dom. Pozmywałam i odrobiłam lekcje. Gdy skończyłam spakowałam się na jutrzejszy dzień i przebrałam w luźne dresy.
Zeszłam na dół włączając telewizję na kanał muzyczny i śpiewając pod nosem zaczęłam sprzątać. Gdy skończyłam był już wczesny wieczór. Przygotowałam kolacje dla mamy i włączyłam jakiś film usadawiając się wygodnie na kanapie i SMS-ując jednocześnie z Niallem.
Klucz przekręcany w zamku. Przyszła mama. Wdech - wydech.
- Iga uspokój się, spokojnie - powtarzałam jak mantrę.
- Jeszce nie śpisz? - spytała zdziwiona mama, gdy weszła do salonu jeszcze w płaszczu.
- Nie, czekałam na ciebie. Masz kolacje na stole, powinna być ciepła jeszcze. Posprzątałam.
- Dziękuje, jestem w szoku
- Taaaa - mruknęłam.
Podczas gdy mama jadła ja oglądałam dalej film czekając aż skończy. Dopiero gdy usłyszałam jak odkłada na suszarkę umyte naczynia poprosiłam ją na kanapę. Gdy usiadła spojrzałam na nią poważnie.
- Czekałam na ciebie, ponieważ chciałam z Tobą porozmawiać - zaczęłam.
- Słucham więc? - uśmiechnęła się mama. Teraz, albo nigdy.
- Kiedy chciałaś mi powiedzieć, że Iga jest moją siostrą? czy w ogóle zamierzałaś to zrobić? - widziałam, jak twarz rodzicielki blednie. Klamka zapadła.
----------------------------------
Okej! Udało się :D
Dodaje 25 w miarę szybko.
Za wszelkie błędy przepraszam, ale jest już późno i ledwo patrzę na oczy
a chciałam dziś koniecznie dodać :)
Rozdział jako taki, dużo się wyjaśnia, ale w następnym będzie jeszcze lepiej :D
Zobaczymy co wymyśli Bella :D
Kurczę, jeszcze pięć rozdziałów i koniec opowiadania!
Zżyłam sie z nim i trochę będzie mi go brakować :(
Ale z drugiej strony, dobrze, ze już koniec ^^
Komentujcie skarby♥
Do następnego
Liamkowaaa♥
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
- Kiedy chciałaś mi powiedzieć, że Iga jest moją siostrą? czy w ogóle zamierzałaś to zrobić?
OdpowiedzUsuńto chyba najbardziej istotny błąd ; D
rozdział jest świetny ;*
a co do komentarzu na gorze to nie byłabym taka pewna ;# bo przecież to może być pomyłka xD
szkoda że niedługo koniec ale cóż nic nie trwa wiecznie :)
zuzia <3
Tak się nie robi! W takim momencie się nie przerywa! Cudo *_* kocham i pisz dalej ;*
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA, więcej u mnie na blogu --------------------------------> uncanny-fanfiction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMacie zamiar jeszcze proowadzic tego bloga?!
OdpowiedzUsuń*prowadzic
UsuńJak rozumiem blog został opuszczony?
OdpowiedzUsuńZ tego co pamietam to właśnie Iga miała się spytać matki o to czy ANGELA jest jej siostra -.-
OdpowiedzUsuńKiedy next? <3
OdpowiedzUsuńNigdy. Nie łudź się, że one tu jeszcze wrócą.
UsuńWróć do nas. Nie opuszczaj nas <3
OdpowiedzUsuń:-(:-(:-(
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdzial¿ Zyjecie tam jeszcze¿
OdpowiedzUsuńHallo? Jest tam ktoś?!
OdpowiedzUsuńWow. Świetny rozdział. Ale jak moglas przerwac w takim momencie i jeszcze na dodatek nie dodawac nic od 2msc?!
OdpowiedzUsuńProsze nqpisz nowy rozdzial bo ja tu umre!
Madzia
zawiodlam sie na was
OdpowiedzUsuńNa poprzednim blogu obiecalyscie, ze dokonczycie ten o niall i liamie.
OdpowiedzUsuń